Czyż rewolucje nie były robione dla zdobycia dużej kasy? :Ď

Zawsze trzeba uważać na tych co to są w stanie nas ograbić, dla naszego dobra oczywiście. 

Warto opisywać te bardzo "altruistyczne" korporacje, dzięki.

Ich chwyty, powtarzalne na różnych polach też warto ujawniać. Koszty im wtedy wzrastają a to bywa bolesne.

Jakby powiedział inny "klasyk": "są to nieuniknione koszta postępu", czyli znowy czyjejs "grubej kasy" kosztem czyjegoś "chudego brzuszka".

 (...)Pozycja negocjacyjna esbecji słabnie (...) 

No ale tu i ówdzie mogą jeszcze coś wytopić dlatego taka "walka o praworządność" - nie po to tu ówdzie lokowali aby nie wykorzystać - na przykład zamrożone zyski z kredów frankowych ( wziąłeś 100 spłaciłeś 150 a masz do spłaty następne 100 ) żyć nie umierać...

Ostatnio TSUE się odezwał w sprawie "złych" regulacji rynku paliwowego to znowu rozgorzeje walka o "praworządność"... aby do tego systemu państwowych rurek dokręcić stary kurek...

Oczywiście, pewnie to prawda, TSUE to pewnie taki zewn. regulator, koordynujący prace lokalnej post-esbecji/folksdojczarni na rzecz "sponsorów", kosztem "mniej wartosciowej ludności tubylczej"

Nic  sie  nie  zachwieje,  Panie  Peter15k,...

...  dodrukujo  "narkodolarow"  i  juz  sie  "sFiatowa  waluta"  wyrowna...  i  znow  beda  powstawaly  te  "milionowe  fortuny"...

...  jak  ostatnio  powstala  "fortuna"  Szymusia  Holowni,  tego  "politycznego"  PETAKA  i  PAJACA  z  kartofla  POpaprancUF  wystruganego,  a  "pApowanego"  przez  WSZYSTKIE  polskie  merdialnie  !!!

No  tak,...

...  ale  i  o  tym  juz  "pomyslal"  zatroskany  PAD  z  UW  !!!

Dawno  temu  "zawetowal  ustawe  sadownicza",  a  dzisiaj  tez  bedzie  "wetowal"...  aby  tylko  KORYTO  NIE  ODPLYNELO  !!!

Struga  sie  ten  "chaos"  jak  sie  Lumi.

Człowieka który czytywał niejakiego Machiavelli'ego spostrzeżenia autora zbytnio nie dziwią.

"Machiavelli ma negatywną wizję natury człowieka. Jego zdaniem ludźmi kierują niskie pobudki i egoizm. Nawet jeśli ktoś chciałby postępować moralnie, będzie mu bardzo trudno obronić się przed powszechną niegodziwością. "Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą", pisał, a gdzie indziej: "w polityce bezbronni prorocy nie zwyciężają".

Filantropia to jeden z najbardziej dwuznacznych instrumentów współczesnego kapitalizmu. To nic innego jak powiadają ludzie którzy

mają z nią do czynienia na codzień/ich praca/, "wentyl bezpieczeństwa" kapitalizmu!

To, że filantropia pozostaje jednym z najbardziej dwuznacznych instrumentów współczesnego kapitalizmu – zarówno dla jego politycznych przeciwników, jak i zwolenników– wydaje się być zbyt eufemistycznym ujęciem artykułującego się poprzez nią problemu.
To właśnie w niej zawiera się kluczowa sprzeczność historycznego procesu „urynkowienia idei”. W niej skrywa się również potencjalne rozpoznanie „Czego?”, które być może pomogłoby tę sprzeczność rozwiązać.

Dla mnie filantropia to nic innego jak udoskonalona forma mecenatu stosowanego już od drugiej połowy XIX wieku.

Ciekawostką jest, że współczesny etos filantropa nie powstrzymał chciwości banków, która doprowadziła do kryzysu
finansowego w 2008 r.





 

"Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą" - oczywiście, jednakowoż przeciwieństwem bezsilnej racji może być np. racja-silna-a-bezlitosna, w szczególności nieczuła na szantaż moralny skorumpowanych lub uwikłanych współczujących-wrażliwych-miłosiernych-dla-niegodziwców tzw. autorytetów moralnych.

To czuły punkt "fact- checking" ,a także służy jako narzędzie do zwrotnego tzw"łomotu"... (skrót) "idea fact-checkingu wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych. W 1994 roku powstał portal Snopes.com, założony przez Davida Mikkelsona oraz jego żonę Barbarę. Był to jeden z pierwszych tego typu serwisów, który zajmował się wówczas badaniem miejskich legend i oszustw..."

W USA działa 50 organizacji fact-checkingowych, na całym świecie aktywnych jest 187 organizacji w ponad 60 państwach ,w Polsce wymienia się Demagog, OKO.press , Konkret24 , Demaskator24...

Jak to w praktyce wyglada?...zazwyczaj nieciekawie.Jest część uczciwych dziennikarzy,demaskujących fakenewsy,lecz "wrażliwość" partii hmn...weryfikujących wypowiedzi  jednej osoby, staje się pretekstem do oczerniania innych osób,przy okazji daną osobę oskarża się o brudne i skandaliczne rzeczy, takie jak kradzież, pedofilia albo oszustwo ...

Dotyczy to wszystkich dziedzin życia,produktów,obyczajów etc,etc...a przecież organizacje fact-checkingowe to instytucje, które zajmują się sprawdzaniem faktów,takie przynajmniej są założenia.Dochodzi do tego,ze wiadomość bieżącą trzeba sprawdzać na kilku portalach,na dodatek być na bieżąco,czy to przypadkiem nie jakaś nowa chora idea....Plus za dobrą notkę....

Filantropia wiąże się z istnieniem realnego właściciela. Niestety procesy przejmowania przez sektor finansowy własności spowodowały  destrukcję własności na rzecz systemu managerskiego. Zniknął realny właściciel na rzecz rozproszonego akcjonariatu, którego dochód uzależniony jest od fluktuacji kursu akcji. Rządzi w firmach najsilniejsze lobby wewnętrzne zwykle związane z bankami. Dodatkowo sektor finansowy zaczął zarabiać na transakcjach całkowicie oderwanych od realnej gospodarki ( np derywaty ) co spowodowało załamanie rachunku ekonomicznego i kosztów. Efektem jest transfer produkcji do Chin i przesunięcie pracowników do sfery usług. Tymczasem filantropia jest także związana z pewną opieką nad zasobem pracowników, którzy są niezbędni do produkcji. Przykładem jest zbudowana cała dzielnica robotnicza przez przemysłowców w Katowicach - Nikiszowiec powstałe w latach 1908–1919 z inicjatywy koncernu górniczo-hutniczego Georg von Giesches Erben jako osiedle robotnicze dla górników kopalni Giesche.

To jest przyśpieszenie w "ucieczce do przodu".

Problem w tym, że z tych rozpędzających się sań nie ma gdzie wyskoczyć.

Wychodziło się głównie nogami do przodu.
Defetyzm, czarnowidztwo i tp.  "pejoratywki" miałyby mnie speszyć?
Czuję się mocno niedoceniony.

 Poza tym  pesymista to tylko dobrze poinformowany optymista.

Myślę, że brak reakcji na Pani komentarze, wskazuje jednoznacznie, iż tak nie jest do końca z tym zrozumieniem.

Wystarczy zderzyć np: tytuł felietonu-"Agentura wpływu, fact- checking i towary dyskrecjonalne" z pani komentarzem-

"A  i  "nasza"  MIESIECZNICA  Czerwinska...

...  tez  se  POPIERDZIALA  na  spotkaniu  z  PRESSTYTUTKAMI  !!!"

ps

O użytych środkach wyrazu, nie warto wspominać!

Czyli mam jednak trochę szczęścia.

Droga Pani, myślenie ma kolosalną przyszłość.

W Pani przypadku, warto czasami nie zabierać głosu a jak już to w temacie.

Pardon,...

...  ale  Pan  nie  nalezy  do  tych,  ktorzy  beda  mi  pisac,  co  w  moim  przypadku warto  robic,  a  czego  nie,...  desolee  !!!

Za późno, już napisałem. Pani pozostaje z niej skorzystać lub ją odrzucić.

 Pozostaje mi pogratulować skromności i wybornego  samopoczucia.

o przepraszam, miało być do Pana Stanisława

Stężenie megalomanii na podobnym poziomie.

Kilka lat temu spróbowałem pisywać na neon24 (nick: ragtime), wówczas gdy po 10 latach rozstawałem się z s24, a nie było jeszcze "SN". Dosyć szybko zniechęciło mnie użeranie się tam z wielepami od historii i doktryny Kościoła Powszechnego (wielep: od wie lepiej, a skąd wie, że wie lepiej, tego nie wie, ale o tym nie powie).

Przeglądając pańskie komentarze....< I proszę mi wierzyć, nie pouczam, a tylko dzielę się pisiadanymi wiadomościami i wiedzą, W miarę oczywiście swoich skromnych możliwości.> Daj pan spokój z tymi zaczepkami...więc proszę się trzymać tych skromnych możliwości-bo  dyskusja ma sens jeśli rozmówcy mogą się czegoś od siebie nauczyć. Chętnie czytam posiadaną wiedzę i wiadomości...Może nie mam tak lotnych zasobów jak pan @Roszkowski,ale ....potrafię ocenić kto przekracza  granice....

Zasady dobrej rozmowy i polemiki można ująć w 5 punktach:
Faktyczność
Kontekst językowy
Rozumienie kontekstu społecznego
Życzliwość
Krytyka

Pani wybaczy ale biorąc pod uwagę powyższe, nie widzę możliwości dalszej wymiany komentarzy.

ps

Co do przekraczania granic, polecam znaną książkę Nałkowskiej/ nie przeczytała chyba jej Pani w szkole?/.

Czy aby ze zrozumieniem przeczytał Pan mój komentarz?

Coś mi się zdaje, że nie czuje się Pan na siłach?

Pańskie zachowanie, komentarze wskazują, żema Pan luźny stosunek do rzeczywistości. Wydaje sie Panu, że jeśli robi cos w grupie to znaczy, ze robi to dobrze i że jest bezpieczny. Nie ma znaczenia co robi byle grupa to akceptowała/ jak widać, grupa akceptuje/. Im większa grupa tym większe poczucie bezpieczeństwa i racji.

ps

Nie wiem, czy słyszał Pan dowcip. Jeżeli tak, to przepraszam.

Umarł, wystawcie sobie, miejscowy bogacz, a nie był to, delikatnie rzecz ujmując człowiek szlachetny. Niemniej na pogrzebie wypada wygłosić mowę chwalącą cnoty nieboszczyka. Nikt nie chciał się tego podjąć, aż w końcu znalazł się chętny i za przedwojenne dwadzieścia złotych i powiedział:

- Wszyscy wiemy, kim był zmarły. Był to łotr, zdzierca, kłamca, bezbożnik, krzywdziciel wdów i sierot, ale zostawił po sobie takich synalków, że przy nich to on był sam świątobliwy cadyk!

I tym, prawda, optymistycznym akcentem…

Niestety w wieku dziewczęcym nie przeczytałam. I dostałam dwójkę z czego mój śp dziadek był zadowolony.Dziadziuś jak na "Świerszczyku "dorysował Stalinowi rogi diabła tak i na "Granicy" narysował Stalina z rogami,bo coś miał do autorki....Miałam respekt do dziadziusia....może zacznie pan rozdawać w prezencie każdemu opornemu,bo na allegro dostanie pan za 5,50 (z kurierem)....

https://allegro.pl/listing?string=granicy%20zofii%20na%C5%82kowskiej

W moim wieku -już nie rosną. A teraz : szlus!

Jeśli osoba która uważa się za wyjątkową używa języka z rynsztoku ( i nie ważne czy do troli, orków czy goblinów, ) to znaczy, że takie ma myśli , a myśli wypływają z serca.

No nic , pozostała mi tylko ruska ruletka po prostu. Хуй с такой жизнью. За Родину!