Sadze, ze... 

...  czesc  biurew,  zwlaszcza  budzetowych  zdaje  juz  sobie  z  tego  sprawe... w kazdym badz razie w instytucie,  gdzie pracuje moja siostra,  czy kolezanka,  ktora jest nauczycielka  -  biurwy juz wiedza,  ze  "sa do zastapienia"  w  kazdej  chwili...

... nie mowia o tym glosno, ale maja tego faktu gorzka swiadomosc, ze ta  FIKCJA moze runac w kazdej chwili.

One myślą, że ich zastąpią "Ci z nadania PIS u"  ale nie mają świadomości, że dla mitycznej Unii są tylko zbędnym kosztem utrzymywanym "do czasu"...

Tworzą popyt wewnętrzny - ostatecznie biorą wynagrodzenia i kupują, głównie w kraju. No ale to kompletnie nie interesuje nikogo poza państwem polskim.  Jak się widzi pieniaczy jadących na grantach, fundacjach z różnych uczelni czy urzędów, walczących o praworządność itp to nie wydaje się że patrzą dalej niż rok do przodu... No ale tam "znikł" PRL i ta mentalność.  

Żyje się bardzo dobrze. Boją się jednak , że ich wygryzą Ci z nadania PIS...  Sami są "z nadania". Dziedzictwo zaorania przemysłu i sprzedaży wszystkiego wg porad Sorosa i Sachsa czyli producentów popytu ale na kredyt.  De facto nie mają alternatywy bo ssanie w gospodarce nie dotyczy pracowników umysłowych. Firmy zachodnie tu inwestujące mają ich u siebie  pod dostatkiem.  Tu potrzebują cheap labour force... co z ich punktu widzenia jest racjonalne. 

Dodał bym parę uwaga historycznych.

To automatyka która weszła do przemysłu oraz komputery - ograniczały ilość miejsc pracy w przemyśle np. potrzebna ilość maszynistek a przeniesienie przemysłu tekstylnego do Azji dodatkowo likwidowały miejsca pracy.

Rozrost biurokracji np. państwowej, samorządowej – generował miejsca pracy i dawał posłuszny elektorat.

Tą ścieżkę zatrudnienia kopiowała ciecia RP, tylko że problem poległa na tym że w Belgii i Holandii to koncerny swymi podatkami i zyskami utrzymywał zatrudnienie w biurokracji a nad Wisłą w cieciej RP biurokracja miała być obciążeniem dla gospodarki.

W czasie pandemii praca zdalna pokazała że zbędne są powierzchnie biurowe a pracownik w domu może być jeszcze bardziej wykorzystany. Urzędy czy sądy chwilowo wstrzymały prace ale teraz muszą nadrabiać i zatory wymuszą zmiany.

Personel biur – dobierany rekrutowany i szkolny do generowania problemów wobec interesantów lub wprowadzania kolejny ograniczeń prawny dla gospodarki – robi to co wymaga od niego aparat nadzoru cieciej RP.

Ja widzę analogię między personelem biur a czernią ukraińską ta wspierała Bohdana gdy ten bunt wszczynała a potem Chmiel ją w jasyr tatrom oddawała by za udział czambułów zapłacić.

Ot czerń z biur straszenia na obecna ekipę pomstuje i nawet robi zestawienia ile łyk zakupiono i powrozów , nawet zatwierdzą plany przyszłego usadowienia kosza z jasyrem.

Czeka jak zbawienia aż Rafał na biały koniu najedzie – i tylko ordyńców którzy zaraz po nim wjadą i ich w łyki będą łapać nie chcą dostrzec.

Taka schadenfruden – dla tych z NGOS-ów tatarzyn szykuje specjalne traktowanie – nie dostaną roli kapo w obozie ale muzułmanina/dochodiaga.

One boja sie juz...

... nawet przyjec Ukraincow,  bo to rozwala do konca wszelka "solidarnosc" i jakiekolwiek ludzkie czy pracownicze wiezi,  ktore juz sa i tak rozwalone.  O tym,  ze sa jakims tam kosztem dla Lunji to chyba nic konkretnego nie wiedza... to nie jest  poziom wiedzy,  swiadomosci i rozmow jak tu miedzy nami na SN...

... jak sie spytalam kolezanke o Amazon'a... cyfryzacje czy automatyzacje... czy federalizacje - to naprawde zenujaco malo wiedziala... a takich ludzi jest jeszcze relatywnie duzo...

... no i do tego jeszcze wiekszosci ludziom cos  "sie wydaje"...  albo  "maja nadzieje" - tylko nie wiadomo na co - jak to pisal Wlasciciel SN  -  ludzkie zludzenia to najgorsze sa  !!!

Nie upieram sie, ze...

... to regula,  ale wielu otworzyly sie oczy teraz  "po swirusie"... i ciagle otwieraja,  naprawde swiadomosc tej  globalnej demolki zaczyna do ludzi dochodzic.  Znam ludzi, ktorzy sa juz przestraszeni,  ale innym sie jeszcze wydaje,  ze  "jakos to bedzie i nie bedzie tak zle".

W Polsce zainstalowała się zachodnia firma i podkupiła od konkurencji naszych fachowców; cieszyli się, bo ich zarobki znacznie wzrosły. Po dwóch, trzech latach ci pracownicy zostali zwolnieni. Jedni mówią, że z powodu braku lojalności do pracodawcy, inni, że w międzyczasie wychowano sobie następców, a zapewne dochodzi trzeci element, że w ten sposób znacznie osłabiono nasze firmy.

Jeżeli proletariatowi urzędniczemu wydaje się że zapewni sobie i dzieciom ciepłe posady to się głęboko myli. Podatnik niemiecki albo amerykański nie będzie finansował ich fanaberii urzędniczych tylko potrzebuje rąk do produkcji a nie do przekładania papierów.

Rozumiem, że to taka wizja: wygrywa R.T. — zostajemy landem, wygrywa A.D. — zostajemy stanem.
Obawiam się, że jeszcze długo tak nie będzie.
A urzędnikom nic się nie wydaje, są potrzebni partiom, do tzw. twardego elektoratu. I to one ich powołują, szeroko otwierając im drzwi.
Za PRL-u wydawało nam się, że jest przerost biurokracji a dopiero dzisiaj widać, że limitu nie ma. I wszystkie partie są tu zgodne, czerwoni, nowocześni, PO, PiS, wsio rawno, ilość urzędników wzrasta, nie maleje.
Jeśli dobrze wczoraj usłyszałem, to Prezydent Duda coś o 2 tys. euro pensji dla urzędników mówił. 
No i to jest cały czas ten sam model, damy wam, bądźcie tylko lojalni.
A z tą lojalnością nie jest tak fajnie, sam znam kilku niby wielkich PiS-owców, którzy na czas wyborów po prostu wyjechali sobie. Pensje dobrze się przytula, zero kontaktu z rzeczywistością, jak te pieniądze ciężko się zarabia w prywatnych firmach, do tego potem jeszcze emeryturka, i się żyje. Urzędnik to najlepsza fucha od lat, a Urzędy Miejskie to najlepszy pracodawca, żyć nie umierać. Rodzinę się ustawia, apetyt wzrasta, można szastać, no i już o wakacjach w kraju to zapomnij, zagranica, to tak.
Chętnie widziałbym powrót do czasów kiedy urzędnik nie mógł strajkować, nie mógł należeć do partii, powinien wydawać w kraju, no i nie powinien dostawać emerytury. Wtedy jeszcze przełknąłbym rozrost tej biurokracji.
Bo nawet jakby teraz im to koryto odspawać to i tak jeszcze długo będziemy finasować emerytury tych darmozjadów.
Więc to jest, jak na to nie spojrzymy, równia pochyła.

Przepraszam, wychodzi na to, że za mało wiem. Nigdy nie byłem urzędnikiem i nie spotkałem się z organami powołującymi. Jeśli tak jest to biada nam i im. Wróciłem też do wypowiedzi PAD-a. On jednak chce, żebyśmy wszyscy te 2 tysiaki euro zarabiali i to w ciągu 5 lat. Więc to tylko takie chciejstwo, albo konkretny przekaz do wybrańców. Zjadliwi antypisowcy uważają to za zapowiedź szalejącej inflacji. Nie lubię festiwalu obietnic i tego rodzaju opowieści są, jak widać, słabe, bo można je wykorzystać przeciwko temu, kto je wypowiedział. Zobaczymy jak będzie.

wizje wysokości zarobków dla 'kadry urzędniczej' związane są z gwarancją, iż jak wejdzie podatek katastralny [a wejdzie i euro także] to aparat urzędniczy będzie stać na taki podatek [reszta może zdychać pod płotem] - nic nowego to już było wiele lat temu artykułowane, że dopiero jak z pensji urzędnika skarbowego będzie można 'godnie żyć' to europejskie ujednolicenie systemu podatkowego w RP nastąpi a droga wiedzie także przez inflację, będzie przyspieszenie w budowaniu nowej struktury społecznej [podział z wyraźnymi kryteriami - jawnymi i nie]

Ta gangsterka objawiła się w zadziwiającej ilości mieszkań i  kont u urzędników samorządowych. To efekt "pozyskiwania majątku" czyli przejmowania w drodze licytacji nieruchomości od wykończonych bezrobociem zadłużonych obywateli.  Warto zwrócić uwagę na informację o "odchodzeniu od zawodu" komorników za rządów PIS.  Biznes komorniczy na kryzysie przestał się opłacać...a w szczycie o ile pamiętam był ok 4 mln ( !) egzekucji komorniczych. W tym samym czasie Komorowski oświadczył - "nie masz pieniędzy - zmień pracę i weź kredyt". Trudno  o bardziej spektakularny przykład. 

To jest przykład tzw. biznesu urzędniczego , który nieuchronnie prowadził do finalnej koncepcji sprzedaży lasów państwowych albo wzięcia "na garnuszek" przez Niemców w ramach Unii.  O ile SLD miało jeszcze co prywatyzować tzn zaoorać i w ten sposób zdobywało dochody to kooptacja PO była wynikiem propozycji kręcenia lodów na tym co jeszcze pozostało.  Mechanizm prostackiego zarabiania przez budżetówkę to oczywiście wariant rozbiorowy . Rokosze miejskie to efekt końcowy a najbardziej spektakularny to rokosz gdański. System finansowania rokoszan jest wieloletni za pomocą fundacji, dotacji unijnych i grantów. To już daleko zaszło no ale historia się trochę zmienia na skutek konfrontacji USA z Chinami i koncepcja wchłoniecia przez regionalizację ziem zachodnich nie jest już prosta.

jak mysle, przez trzy miesiace zdalnego uczenia,leczenia... nagrano wystarczajaco danych by rozne  "papiery" uniewaznic, no i mamy druga fale na horyzoncie

Dokladnie tak...

... ale o tym sie dopiero dowiemy...  przeciez ryby najlepiej lowi sie w metnej wodzie  !!!

A  "swirus"  niemozebnie "zamecil wode",  po prostu niemozebnie,  a  jeszcze drugie uderzenie "swirusa" przed nami... ale  dobrze,  ze  czesc  z  nas  WIDZI  jak  ta  USTAWKA  PANDEMICZNA  jest  strugana  !!!

A w Warszawce przegrał?

jeszcze zobaczymy co sie z tej wody wyloni, na dzis mysle ze ani ziemia, ani lotniskowiec, predzej jakas platforma