Mam inne zdanie. Imperium wie, że cov8d jest wymierzony w jego interesy. Jednym z najważniejszych celów jest zmiana sposobow dystrybucji towarow. Covid ma wtloczyc cala mase towarowa w kanaly kontrolowane przez USA. Potrzeba czasu aby populacja globu sie przyzwyczaila do nowej formy zakypów i dlatego ta "pandemia" bedzie tak dlugo trwala aż isuagnie sie trwaly skutek. 

Prosze zwrocic uwage że na szczegolnym celowniku jest RPA, ktora dla Imperium jest tym, czym byly dla KK redukcje jezuickie w Paragwaju. 

Ktos powie, że Imperium w takim razie glupio pistepuje, bo naraża sie na ogromne straty. Nie. Imperium w walce z USA stosuje już od co najmniej 70 lat spwcyf8czna ale bardzo skuteczna metode. Polega ona na tym, aby wzbudzic u przeciwnika poważne watpliości, czy zastosowane przez niego metody przeciw Imperium sa akuteczne. Np. USA przeciely Imperium skóre na rece żyletka, a Imperium na to bierze ostry nóż i robi sobie na tej samej rece wielką  dziabę....można zwatpic? Można. Tak czesto robila stara recydywa w konfliktach miedzy soba...stad te dziaby wyrażały pogardę. 

Ale jesli USA zadala jakis naprawde dotkluwy cios, to Anglicy za żadne skarby nie moga tego okazac, że ich ti bardzo boli, bo bedzie po nich...game over. Stad gdy USA wali ich z calej siły po glowie, oni nie tylko że stoja spokojnie i głaszcza sie tylko po glowie, ale jeszcze biora mlotek i tym mlotkiem wala sie też po głowie....to powodune, że USA przestaje walić i Anglia ma spokoj na pewien czas...USA przestaje walic bo musi uwzgledniac  realne efekty do traconego czasu i środków. USA nie wie w zwiazku z tym kiedy Imperium udaje że je to boli, a kiedy naprawdę boli. ..przed taka metoda nie da sie nic sensownego przeciwstawuc...można albo przestać albo dalej waluc do upadlego, ryzykujac utrate olbrzymich srodkow i czasu, nie majac żadnej pewnosci że to jest skuteczne (czas jest chyba najważniejszy....przypomne tylko że w 1941 dla Angoli 2 tygodnie byly cenniejsze niż cała Jugosławia)

Straaaaże!!!!!!!! Do mnie!....brać go!!  

Ok, ja ogólnie domyślam się co Dyrektor miał na myśli tylko że jeśli zaczniemy przyglądać się konkretom to nic z tego nie zostaje. Ja przykładowo przeczytałem tyle tekstów że USA jest częścią Commonwealth że więcej już mi się nie chce. Teoria jest taka że wojnę 1812 USA przegrało i tyle było z całej tej walki.

Ale tak naprawdę rzecz leży gdzie indziej. Chodzi o to czym są USA. Commonweath? Kto tym kręci? Żeby uznać konflikt trzeba wykazać że takowy istnieje a tego nie widać. Ja nie jestem w stanie dostrzec.

Za to w Sieci można wyczytać przykładowo tyle o FED. Jak powstało. I jak wszystkie sznurki prowadzą do Londynu. Więc na upartego ktoś może próbować to trochę przeciągnąć ale znów wracamy do definicji. Co to jest USA? Jak się ustosunkować do tyutułu Sir przyznawanego przez Królową a który wymaga przysięgi na posłuszeństwo i który jest tak porządany w kręgach amerykaskich elit. Oto przykładowe pasowane na jej rycerza ludki:

George H.W. Bush, Dwight D. Eisenhower, Ronald Reagan, Rudy Giuliani, Federal Reserve chair Alan Greenspan.

Walczą dla USA czy Imperium?

Globalnie, to się układa w logiczną całość.

Metodą nachalnej propagandy medialnej, strachu i zestawu zakazów i nakazów, chcą doprowadzić do zaszczepienia olbrzymiej większości

globalnej populacji.

Można też zauważyć ciekawą prawidłowość. Im bardziej „dobrobytowy” kraj tym większy zamordyzm w tej kwestii. Nie jest to reguła bez wyjątków ale widać takie coś.

Nie wiemy dokładnie ...kto, kiedy i kogo ale z całą pewnością można powiedzieć, że "nie wszystkim jest po drodze z Faucim" . Dystrybucja towarów z wiodącą rolą Amazona i zmuszenie konsumentów do pewnych zachowań co już ma miejsce.  Myślę że ma miejce gra na punkty i wymiana bolesnych "argumentów".  Obie strony mają długie doświadczenie w różnych działaniach, które nie do końca są dla nas widoczne.  Mogą nastąpić niespodziewane sojusze ale raczej dyskretne acz bezwzględne. 

Jak się ustosunkować do tyutułu Sir przyznawanego przez Królową,

ano tak...kolonialnie

-imperium szykuje sie na pogrzeb Sir Philipa/nastepny dzien po balandze/

-maska

https://twitter.com/JamesMelville/status/1481711708402065421

then....

przeprosil dzisiaj i chyba zostaje...

ot pytanie koteczku-kto nagrywal?

Wydaje się ża ta "układanka" się powoli układa.... ale nie wierzę że wszyskim jest "po drodze"...

No właśnie ma się ta propagadna medialna znacznie zwiększyć.

https://pch24.pl/wojna-z-autorytaryzmem-fundacje-sorosa-zwieraja-szyki/

podrzuce jeszcze, choc pewnie znasz,

Był też członkiem Klub Bullingdona – ekskluzywnego masońskiego stowarzyszenia, zrzeszającego studentów-mężczyzn z rodzin angielskiej prawicy. Po 3 latach nauki uzyskał tytuł zawodowy Bachelor of Arts (odpowiednik polskiego licencjata).https://archiwaipnpolska.wordpress.com/2014/02/16/radoslaw-sikorski-322-czaszka-piszczele-europie-klub-bullingdonu/

kandydat na prezydenta, maz, wiadomej zony

Nie sądzę, aby chociaż jeden wieczór mógł upłynąć bez zdemolowania jakiejś restauracji i zapłacenia za wyrządzone szkody, bardzo często gotówką. Noc w areszcie uchodziła za zachowanie godne bullingdończyków, podobnie jak proceder ściągania spodni każdemu, kto ich zdenerwował".https://londynek.net/czytelnia/article?start=1&jdnews%5fid=4582858&page=2

  Jak ktoś chciałby wiedzieć jak ma wyglądać państwo rozdzielone od Kościoła (jak mówił np. Były prezydent Komorowski) to ma odpowiedź gotową podaną przez autora artykułu. 

Zobaczymy kto pierwszy wyjdzie z "pandemii" i z mniejszymi stratami.chyba 2lk.Brytania się szykuje. Byłe kolonie można docisnąć. 

eksperymenty,

psychopaci,

obozy,

"I jak myśmy się potem palili w obozach, myśląc: Jak by to było, gdyby każdy funkcjonariusz UB, wychodząc w nocy na aresztowanie, nie był pewien, czy wróci żywy, i musiał pożegnać się z rodziną? Albo gdyby w okresach masowych aresztowań, jak na przykład w Leningradzie, kiedy aresztowano jedną czwartą całego miasta, ludzie nie siedzieli po prostu w swoich mieszkaniach, drżąc z przerażenia na każde uderzenie w drzwi na parterze i na każdy krok na schodach, ale zrozumieli, że nie mają już nic do stracenia i śmiało urządzili w dolnej sali zasadzkę na pół tuzina ludzi z siekierami, młotkami, pogrzebaczami czy czymkolwiek innym, co było pod ręką? Organy bardzo szybko doznałyby braku oficerów i transportu, a przeklęta machina, nie zważając na wszystkie pragnienia Stalina, stanęłaby w miejscu! Gdyby... gdyby... Nie dość kochaliśmy wolność. A nawet więcej - nie mieliśmy świadomości rzeczywistej sytuacji.... Po prostu zasłużyliśmy na wszystko, co stało się później".

- Aleksandr I. Sołżenicyn , Archipelag Gułag 1918-1956

Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

"Nasi" w Australii próbują stawiać opór... 

https://www.youtube.com/watch?v=hnAZOAtpB3A&ab_channel=NTPSTV

odporność stada a uległość stada

herd immunity vs herd docility

Raport cytuje briefing z marca 2020 roku, kiedy zadekretowano pierwszą blokadę, w którym stwierdzono, że rząd powinien drastycznie zwiększyć "postrzegany poziom osobistego zagrożenia", jakie stwarza wirus, ponieważ "znaczna liczba osób nadal nie czuje się wystarczająco osobiście zagrożona".

Jeden z naukowców z SPI-B przyznaje, że "W marcu [2020] rząd bardzo martwił się o zgodność i sądził, że ludzie nie będą chcieli być zamknięci. Były dyskusje o tym, że strach jest potrzebny, aby zachęcić do przestrzegania przepisów, i podjęto decyzje o tym, jak podnieść poziom strachu."

Nienazwany naukowiec dodaje, że "Sposób, w jaki używaliśmy strachu jest dystopijny."

Naukowiec dalej wyznał, że "Użycie strachu było zdecydowanie wątpliwe etycznie. To było jak dziwny eksperyment. Ostatecznie to się nie powiodło, ponieważ ludzie za bardzo się bali".

Inny osobny naukowiec z podkomisji wyznał "Można nazwać psychologię 'kontrolą umysłu'. To właśnie robimy... wyraźnie staramy się iść w tym kierunku w sposób pozytywny, ale w przeszłości było to wykorzystywane w sposób nikczemny."

Inny naukowiec ostrzegł, że "musimy być bardzo ostrożni wobec autorytaryzmu, który się wkrada", dodając "ludzie używają pandemii, aby chwycić władzę i przeforsować rzeczy, które nie wydarzyłyby się inaczej."

Jeszcze inny naukowiec w podkomisji stwierdził, że zostali "oszołomieni przez uzbrojenie psychologii behawioralnej" w ciągu ostatniego roku, i ostrzegł, że "psychologowie nie wydawali się zauważać, kiedy przestała być altruistyczna i stała się manipulacyjna".

"Mają zbyt wiele władzy i to ich odurza", ostrzegł dalej naukowiec.

The London Telegraph reported the comments made by Members of the Scientific Pandemic Influenza Group on Behavior (SPI-B), a sub-committee of the Scientific Advisory Group for Emergencies (Sage) the government’s chief scientific advisory group https://www.telegraph.co.uk/news/2021/05/14/scientists-admit-totalitarian-use-fear-control-behaviour-covid/

Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

Ciekawe czy im to wyjdzie. Z tego typu systemami jest tak, że muszą zostać wprowadzone masowo a teraz globalnie. Widać, że to nie wychodzi tak jak im się wydaje. Historia uczy, że to się kończy masowymi dołami z wapnem. Widać jednak, że sprawy zaszły naprawdę daleko bo praktycznie większość rządów tzw demokratycznych ma garotę na szyi. Politycy zostali wylansowani, skorumpowani i są szantażowani, jeżeli mają wątpliwości. Miejmy nadzieję że to jednak wyleci w powietrze bo wbrew pozorom prowadzi do wzmocnienia Chin i Azji no i Rosji, która chwali się już rakietami do zwalczania lotniskowców. To musi obudzić USA jeżeli mają jeszcze kogoś kto nie zatracił poczucia rzeczywistości.  Dlatego kiedyś pisałem, że najgorszy scenariusz to deal - amerykańskiej bigfarmy ,IT i "facebooków"  z Chińczykami.  Wydaje się, że interesy są jednak mocno rozbieżne. Tak jak kiedyś Hitlera ze Stalinem.  

Kanadyjczycy są specyficzni. Moimi przyjaciółmi byli żeglarze i podróżnicy, niby buntownicy, a jak przyszło co do czego, to opór przeciwko szczepionkom nie istnieje. Wszyscy zaszczepieni. Aż boję się teraz z nimi rozmawiać po kilku latach rozłąki. Protestancka mentalność, wysoka etyka pracy, znajdowanie sensu życia w pracy, zaufanie do rządu i rzeczywiście wysoki standard życia, który zauważam bardziej niż kiedyś, po latach mieszkania w Polsce i Ameryce Łacińskiej. Sypie się to wszystko. Polacy przeważnie wyczuwają lepiej co się dzieje. Z nimi nie boję się w tych czasach rozmawiać. Koleżanka napisała na Święta, że chętnie by wróciła do Polski, bo Kanada to piękny kraj, tylko ludzie okropni. A dziś dzwonił do mnie znajomy znajomego, który chyba zwariował. Jest kilka źródeł oporu, ciekawe rozmowy na rumble o tym co się dzieje. Takie jak ta: https://rumble.com/vsk21h-the-hijacking-of-canadian-democracy-interview-with-leighton-grey-lawyer.html. Polecam dla znających angielski. Prowadzi rozmowę brat mojego przyjaciela, który to przyjaciel mieszka, sic, w Australii i do niedawna był oczadzony propagandą. Muszę pogadać, może coś już do niego dotarło. Ciekawy kanał na rumble prowadzi Kanadyjska dziennikarka, amazingpolly. 

Ci urodzeni w Kanadzie to najgorsze przypadki. Z tymi było nam najtrudniej się przyjażnić. To rumble wideo to ludzie od kilku pokoleń w Kanadzie, ale Ci są inni, taki wyjątek od reguły. Większość łyknęła propagandę i zasymilowała jak swoją. Kanada zawsze miała opinię kraju przyjemnego i sympatycznego. Było tak, bo życie było w miarę lekkie. Nie wymagało współpracy między ludźmi. każdy mógł być samotną wyspą, a przyjażnie były dość płytkie. Mobilność rozluźniała więzi rodzinne. Nigdy nie miałam tam kłopotów z powodu akcentu, czy kraju pochodzenia, ale też nie zawierałam przyjaźni w pracy, tylko poza nią, na wodzie, na morzu, gdzie trzeba sobie pomagać. Tutaj relacje są prawdziwsze, choć i Polska też lekko w obecnych czasach nie jest. Przynajmniej nie kłamiemy, że czujemy się świetne, gdy w środku umieramy. Choć czasem jest to łatwiejsze dla otoczenia.

Pierwszy wyjazd na tzw zachód miałem do Anglii. Żył jeszcze wujek - emigrant z wojny. Skończył tam studia i założył firmę inżynierską dobrze prosperujacą ( istnieje do dziś ) .  Nie utrzymywał kontaktów z Polonią. Ożenił się z Angielką ( całkiem sympatyczną  ). Mówił mi ( wtedy nastolatkowi ), że relacje utrzymuje z rodziną ponieważ stosunki międzyludzkie w U.K. to biznes. Dopiero nasza wizyta uświadomiła jego kolegom że jest Polakiem z pochodzenia ( angielski  perfekcyjny ). Oznacza to, że w rozmowach nie porusza się tematów, które mogą źle wpłynąć na potencjalny biznes ( czyli najlepiej rozmawiać o pogodzie ). Córka wyemigrowała z Anglii do Kanady, często tam jeździł  i mówił, że żyje na poziomie nieporównanie wyższym niż w Anglii. Jeżeli do omijania tematów trudnych dodać medialny monopol plus skorumpowanych polityków to mamy idealne środowsko do wdrożenia realnego komunizmu w nowej odsłonie. Oczywiście Polacy wiedzą czym to "pachnie" a raczej cuchnie na dłuższą metę ale oni mogą tego nie rozumieć. Młodzi także tego nie widzą bo imponuje im korporacyjny klimat. Teraz nawet przyjeżdżających studentów doją na kwarantannie ( w dobrym hotelu za duże stawki ). Kanada prowadzi bardzo restrykcyjną politykę imigracyjną - nawet dobrych lekarzy nie chcą ( trudno o nostryfikację ).

Szwecja to jedynie początek.

To mnie zaskoczyło jak spojrzałem na główne źródła PKB Kanady.  Nie mam specjalnie czasu ale ciekawie byłoby trochę poszperać co tam się realnie dzieje w dochodach budżetowych i dlaczego zaciskają pasa. No chyba, że jest to element wywłaszczenia szaraków z własności. No jak wszystko ma być pod najem....to potem zaproponują wynajem ...własnego domu... Ludzie uciekają z kasą w nieruchomości czyli coś realnego więc ...ceny rosną... 

Mnie to nie dziwi. W Australii i nie tylko każdy promil wpływu np zmian podatkowych na budżet jest badany a działania są szybkie. Przykładowo - potrzebują pracowników albo przy nostryfikacji dyplomów - słabiej się przyglądają ocenom w indeksie a jak nie potrzebują pracowników to wtedy im się przypomina, że ktoś jest imigrantem. To powinno nas wreszcie nauczyć że nie ma sentymentów i tu nad Wisłą powinniśmy pilnować naszych interesów i trzymać się razem. 

Zgadza się. Nadto pora pogłębić zasadę JPII, że demokracja bez wiary degeneruje się do totalitaryzmu. Demokracja bez wiary, bez artystokracji pieniądza i bez jawnej i realnej władzy zeszmaca się do chłopca na posyłki dla żelaznych karłów typu Fauci.