Przyglądajac się sprzedaży Boston Dynamics zajrzałem do MIT ...wszystko się układa w całość...Pytanie kto komu podrzucił wirusa. Jakby nie patrzeć to opętańcy...

miejsce tzw. tradycyjnych bankow detalicznych chce zajac big tech. juzobecnie np. google , amazon, czy facebook sa w stanie dokonaclepszej analizy ryzyka kredytu czy inwestycji niz tradycyjny bank, bo maja wiecej danych surowych i skorelowanych, i chyba jednak nie gorsze algorytmy. banki bronia swejpozycji, wymuszajac na panstwach i org. ponadpanstwowych, wprowadzanie regulacji, majacychutrudnic big techowi wejscie na rynek uslug finansowych. wiec moze to gdzies tutaj?

niekoniecznie, tzw. sluszny gniew moglby spowodowac wahniecia sympatii akcjonariuszy, ktorych udzialy big tech odkupilby ochoczo

Ulepszanie lepszego.

P.S.

Ile to kwintali z hektara ?

O ile jednak u podstaw starych koncepcji marketingowych była jedynie walka o segment rynku "zajętego" przez tradycyjne produkty np wędzone plus oczywiście obniżka kosztów to koncepcja wykreowania zysków na zasadzie globalnego wygenerowania chorób wirusem jest ...mówiąc eufemistycznie "nowatorska".  To świadczy o całkowitej degeneracji moralnej.  Kampanie walki z masłem na rzecz tłuszczów wyjątkowo szkodliwych z powodu ich procesu technologicznego były przy tym bardzo "niewinne".  W latach 60 -tych ub wieku była w USA afera z modelem samochodu, który wybuchał i spalał pasażerów. Śledczy dotarli do dokumentów firmy, która oszacowała że koszty odszkodowań będą mniejsze niż wdrożenie zmian konstrukcyjnych.  To co mamy dzisiaj to dalszy proces degeneracyjny , no i oczywiście to musiało sie także skończyć wojną z tradycyjnym rolnictwem i KRK w obszarze ideowym.  

To jest możliwe pod warunkiem, że w USA są jeszcze jakieś siły które mogą z tym walczyć. Z całą pewnością służby specjalne różnych krajów wykorzystają tą sytuację do zatopienia USA jako mocarstwa. Te różne "zadymy" tam nie są przypadkowe. Sektor przemysłowy od dawna próbuje walczyć z sektorem spekulacyjnym zakładając swoje banki i różne konsorcja. Co z tego wyniknie zobaczymy. Z punktu widzenia sektora bankowego "odstrzelenie" finansjery spekulacyjnej może być kluczowe do powrotu to "normy".  Warto zauważyć że większość firm w USA jest w posiadaniu jakiś dziwnych funduszy z głównymi "właścicielami wszystkiego" czyli  Black Rock i Vanguard Group oba z USA ale na trzecim miejscu Szwajcarzy  z UBS. Szwajcarzy mogą mieć stare porachunki z USA ale to trzeba by prześledzić dokładnie kto tam siedzi w cieniu.

[...] wykreowana przez amerykańskie fundusze i firmy PR (...)
Z Vateuszem im wyszło, a z Beatą Szydło nie całkiem.

Jeszcze nieco przydługi fragment z pozycji pod prąd głównego nurtu:

[...] takie poglądy  szybko ginęły w powszechnej wirusowej manii – tak  na początku lat 70 jak i dziś. W tamtym okresie elita badaczy była po prostu zbyt zajęta kierowaniem  szczodrych państwowych funduszy na badania możliwego związku wirusów i raka. Historyczną datą jest tutaj 23 grudnia 1971 r., kiedy to prezydent USA Richard Nixon na polecenie establishmentu medycznego wypowiedział „wojnę rakowi” (War on Cancer);  metafora ta stanowiła apogeum wojennej retoryki,  jaką przesycona jest  monokauzalna doktryna medyczna operująca obrazami wroga. Tak silnie przyzwyczailiśmy się do mówienie o „broni”, „strategiach” i „arsenałach” preparatów zabijających komórki, i już nawet się nie dziwimy, kiedy potężni politycy jak Nixon mamroczą coś, że War on Cancer jest „podarunkiem bożonarodzeniowym dla narodu”.

Do dzisiaj na prowadzenie tej wojny popłynęły setki miliardów dolarów w postaci subwencji na badania (w dużej części pochodzących z pieniędzy podatników) – a wyników jak nie było tak nie ma. A przecież  w 1971 roku obiecywano, że do1976 r.  powstanie lek i szczepionka przeciwko rakowi –  tymczasem ciągle nie ma widoków ani na jedno, ani na drugie. Bez żenady nawiązywano  do tradycji medycznej propagandy, która wiele obiecuje ale niewiele dotrzymuje. [...]

2nd English edition, rozdz.The Microbe Hunters Seize Power, podrozdz. The Virus Disaster of the 1970s and HIV As Salvation in the 1980s.  

Sorki za błąd w linkowaniu. 

                         ... "A przecież  w 1971 roku obiecywano, że do1976 r.  powstanie lek i szczepionka przeciwko rakowi –  tymczasem ciągle nie ma widoków ani na jedno, ani na drugie. Bez żenady nawiązywano  do tradycji medycznej propagandy, która wiele obiecuje ale niewiele dotrzymuje...(..)"  (2nd English edition, rozdz.The Microbe Hunters Seize Power, podrozdz. The Virus Disaster of the 1970s and HIV As Salvation in the 1980s. )

    To sluszna i mocna konstatacja...ale czy to jest pomocne dla tych dotknietych choroba ..i ich bliskich..?? Wyswiechtane slowa,....ze swiat czeka na rozwiazanie problemow prawdziwej epidemii nowotworow...no tak,czeka ...ile to juz lat...???.. szczytne cele walki,...ciagle tej walki,gdzie w tumanie kurzu .. odlicza sie pieniazki... I nikt nie patrzy na emocjonalny stan rodzin ,ktore byly swiadkamo odchodzenia bliskich...

                                 Moje sobiste doswiadczenie ze zwiedzania jednego z takich instytutow.. w La Jolla ,Kalifornia,...Instytut znany pod nazwa " Salk Institute for Biological Studies.".. Taka zwyczajna wycieczka ,w szczesliwym przedcoronovirsowym swiecie....ze zwyczajnymi ludzmi.ale ciekawymi jak wyglada i pracuje Instytut,gdzie Jonas Salk...i jego szczepionka na polio ...itd ..wiadomo...ludzie niemal gotowi na klekniecie przed portretem Salka...

https://www.salk.edu/about/buildings-of-wonder/

   Instytut pracuje nad wieloma problemami,ostatnio takze intensywnie nad coronoviursem...na co, takze, zbiera pieniazki..

                                        Jednym z glownych tematow sa badania nad nowotworami...Instytut zatrudnia samych najlepszych ,creme de la creme.zbieranych z najlepszych uniwersytetow... Od czasu wizyty..dostaję regularnie na moja skrzynke mailowa zawiadomienia o tym ,kogo ostatnio zatrudniono,z jakimi osiagnieciami naukowymi ...itd..i oczywiscie zakonczone prosba o wsparcie finansowe,bo z czegos trzeba ,dobrze ,zaplacic tym najlepszym,ktorzy maja uwolnic swiat....

                                                      Bylismy ok.poludnia,wiadomo ,pora lunchu...Pusciutko...zadnego ruchu na korytarzach..i na zewnatrz budynku ..praca ustaje..naukowcy sa albo na pobliskich polach golfowych,...5 min spacerkiem od Instytutu..sa rozlozone Torrey Pine Golf Course...nad samym Pacyfikiem..albo sa w ktorejs z eleganckich restauracji...

          Budynki wygladaja jak wojenne bunkry ,wykonane z cementu portlandzkiego...wygladaja smutno i przygnebiajaco,ale kiedy wyjdzie sie na zewnatrz czlowiek doznaje olsnienia i zatrzymania oddechu...na skutek zderzenia sie z cudem...czyli otwarta przestrzen na Pacyfik...i miejsce gdzie niebo styka sie z woda...

Instytut lezy na najdrozszych terenach w Stanach...oplaty..??...z tym nie ma problemu..

             Moja konstatacja po wizycie byla taka,ze nie ma mowy o tym,zeby wynaleziono szybko skuteczny lek czy szczepionke na nowotwory...czy tez inne gnebiace ludzkosc ..jak dlugo nie odizolujemy tych najlepszych naukowcow od tzw.przeszkadzajek...od luksusu zycia ,od luksusu servisow ,ktore w zasiegu reki powoduja wytracanie z rownowagi.. tego tak potrzebnego skupienia sie wylacznie i jedynie na pracy..!! jaką jest wybawienie swiata od zmory chorob zupelnie niepotrzebnych..

                               W samej Kalifornii jak i pobliskiej Nevadzie sa nieprzebrane tereny pustynne,zalegajace i czekajace na zagospodarownie..To tu nalezy wybudowac te cementowe bunkry,ogrodzic solidnym i wysokim plotem, i zgromadzic najlepsze laboratoria,oraz  tych,ktorzy rokuja najlepiej na szybki postep prac badawczych,z najlepsza motywacja do ciezkiej pracy po 20 godzin dziennie...bez swiat i weekendow....!ze co,ze prawa czlowieka...?/na pewno..ale cos za cos...Jak naukowcy beda obracac sie w takich pieknych okolicznosciach przyrody...to nie rokuje to dobrze na skupienie ,bo mysl krazy wokol niedokonczonej partii golfa...

                                           Nigdy nie dokonano wiekopomnego odkrycia naukowego w trakcie golfa,ale deprywacja pewnych istotnych ludzkich potrzeb moze cudownie wplynac na przyspieszenie procesow myslowych.... zakonczonych "Eureką"!!.. I o to chodzi...

+

Mechanizm topienia wynalazków psujących szyki rynkowym potentatom znane są od lat. Był patent pt wieczna zapałka, który został odkupiony na pniu przez firmy zapałczarskie i schowany do sejfu. Obecnie można kupić wieczną zapałkę, bo przemysł zapałczarski jest w odwrocie. Nie wiem, czy obecny model odpowiada tej sprzed lat, ale do wzniecenia ognia potrzebna jest również odrobina łatwopalnej cieczy.

"... Wielu ludzi wypatruje z wielką nadzieją na jakiś konretny lek czy szczepionkę na nowotwory...Ja też i mam prawo oczekiwać ,skoro badania naukowców są tak rewelacyjne w dobie komuterów i potężnych mikroskopów,a przede wszystkim pieniędzy i nakładów o których pani pisze... Wszystko to gdzieś rozmywa się w potężnych laboratoriach.Moje podejrzenia idą w kierunku,ze są celowo blokowane,bo sumy jakie zarabiają firmy farmaceutyczne na chemioterapiach i lekach"ratujących" są tak olbrzymie,ze szczepionka byłaby dla nich obecnie klęską...... " - nie do końca jest to efekt czyjejś złej woli. Wiele tzw. terapii eksperymentalych jest syntezowanych na konkretne schorzenie u konkretnej osoby, z niewielkimi mozliwościami zastosowania u kogos innego. Znaczna częśc produkcji takiego leku to rózne symulacje komputerowe, wyszukiwanie jakichs wzorców dna/rna, szukanie w bazach danych molekuł pasujących do róznych fragmentw białek - mnóstwo zaawansowanej informatyki. A gdy juz biolodzy znajdą jakas nadającą sie molekułe, to tgrzeba sie "naumieć" ja zsyntezować, sprawdzić jej interakcje w środowisku płynów ustrojowych (woda plus rozne sole) - strasznie skomplikowane obliczenia. W konkretnych przypadkach, czyli dla konkretnych osób, niestety, systemy informatyczne nierzadko wymiekają - po prostu nie daje sie nic znależć, albo tego, co się znajdzie - nie da się zsyntezować. Cóz wtedy można powiedzieć? Ktos ma straszliwego pecha. Na prawdę te procedury sa w powijakach. A o "molekułach ogólnego przeznaczenia", zabezpieczających przed nowotworami - to chyba nie ma co marzyć ...

Całkowita zgoda z mechanizmem topienia wynalazków !.. Sądzę ,że rynek farmaceutyczny który napędza niebotyczną kasę na różne leki nowotworowe -blokuje antidotum...

                                      Pani Seleno, ten biznes jest wrecz oblepiony zlotem..kasa,kasa i jeszcze raz kasa....potrzebna sa pieniadze dla naukowcow ,na wszystko,... i z tym nie ma dyskusji....,ale czy instytut zatrudniajacy najlepszych z najlepszych ..musi byc posadowiony na najdrozszych gruntach...ile kosztuje 1cm2 takiego gruntu..!!..z takimi widokami za oknem..! w sytuacji kiedy ten biznes ciagle narzeka na brak funduszy na badanie i stara sie wycisnac grosiki skad sie da....

                          Czy posadowienie na drogiej ziemi zwieksza szanse na lepsze i skuteczniejsze myslenie...??...ja tak nie sadze...jest w tym demoralizacja...dlatego tak mi nastapilo na "nerw"  ,ten cytat.. " Bez żenady nawiązywano  do tradycji medycznej propagandy, która wiele obiecuje, ale niewiele dotrzymuje.."

  Pogrywaja sobie z ludzkimi emocjami...jest lek..nie ma leku...juz znowu jest,ale costamcostam....znowu czekanie....i tak bez konca...

   Wielkie pieniadze rodza tez wielka demoralizacje.....

 Wiec tak sobie szydze,ze trzeba odizolowac najlepszych z najlepszych..za wysokim plotem..bez golfa,bez luxusu ,najlepiej wokol czarcie zapadki na tych co beda podjezdzac  z oferta korupcyjna...i ciezka praca....,maximum skupienia 24/7....

    Pozdrawiam..

Korupcja + cement portlandzki to recepta na bunkier nie do wysadzenia.

Drogi grunt to wizytówka przekonywująca anonimowych inwestorów na giełdzie, że to b. poważna impreza.

'Żebracze listy' o datki i ręka rękę myje. Jedziemy z tym koksem...

Kurcze, nasze "odrodzone" CNC, faktycznie, ja też dziekuję za przypomnienie. W latach 80-tych robiono w Polsce niezłe CNC, niestety, tzw. reformy zaorały ten biznes. Dobrze, że się to odrodziło.

pewnie każdy ma w otoczeniu kogoś z nowotworem, a dr Mercola zamieścił niedawno przydatny wpis

https://articles.mercola.com/sites/articles/archive/2024/09/19/aspirin-anticancer.aspx

"

Aspiryna i rak: Przedstawiamy kwas 2,6-dihydroksybenzoesowy

W moim wywiadzie z Georgi Dinkovem, powyżej, omawia on swoje eksperymenty na myszach, wykorzystując kombinację witamin z grupy B — B1, B3 i B7 — i aspiryny w celu zwalczania wysoce śmiertelnej postaci ludzkiego chłoniaka płaszcza. Odkrył, że podczas gdy same witaminy zatrzymywały wzrost guza, dodanie aspiryny w dawce równoważnej ludzkiej około 1,5 grama dziennie doprowadziło do całkowitej regresji guza u wszystkich trzech badanych osobników.

Opierając się na sukcesie aspiryny, Dinkov wprowadził silniejszy analog aspiryny znany jako kwas 2,6-dihydroksybenzoesowy. Jest nie tylko o wiele silniejszy, ale także o wiele bardziej lipofilowy, co oznacza, że ​​ma większe powinowactwo do lipidów (tłuszczów) niż woda. Związki lipofilowe mają tendencję do łatwiejszego wchłaniania przez błony komórkowe.

Dinkov wyjaśnia podstawy teoretyczne stosowania tego związku, który opiera się na obniżaniu pH wewnątrzkomórkowego w celu wywołania śmierci komórek rakowych : 3

„Jedną z głównych teorii Raya [Peata] było to, że … komórki nowotworowe … [są] metabolicznie dysfunkcyjne, wszyscy o tym wiemy, a zazwyczaj taka komórka popełnia apoptozę. Jednak aby popełnić apoptozę, mechanizm ten jest kontrolowany niemal całkowicie przez wewnątrzkomórkowe pH. A aby apoptoza mogła nastąpić, musi być w zakresie kwaśnym.

Ale komórki rakowe są zasadowe z powodu eksportowania jonów mleczanu i wodoru. Więc jeśli cokolwiek może obniżyć pH wewnątrzkomórkowe, te komórki rakowe, ponieważ są rozstrojone, powinny zniknąć same.

A jedną z sugestii Peata w tamtym czasie było: „Dlaczego nie użyjesz leku acetazolamid?”, który jako inhibitor anhydrazy węglanowej zwiększa poziom dwutlenku węgla. Dwutlenek węgla jest kwaśny, a to powinno umożliwić komórkom nowotworowym przeprowadzenie apoptozy.

Istnieją pewne badania in vitro i in vivo pokazujące, że acetazolamid może działać, ale tak naprawdę nie wyleczył guzów. Był to wolniejszy wzrost, częściowa regresja, ale pokazało to, że pomysł był na dobrej drodze.

Więc powiedziałem: „Znajdźmy coś, co jest o wiele bardziej kwaśne niż dwutlenek węgla”. I to jest kwas 2,6-dihydroksybenzoesowy, który jest tylko jedną dodatkową grupą hydroksylową na wierzchu aspiryny. Kwas salicylowy, tak naprawdę, to kwas 2-hydroksybenzoesowy. A ta rzecz jest około 10 razy silniejsza niż aspiryna”.

Dalsze badania przyniosły obiecujące rezultaty, a guzy cofnęły się po tygodniu. Dinkov zauważa, że ​​kwas 2,6-dihydroksybenzoesowy jest „dostępny bezpłatnie. Nie ma patentu, nic na jego temat. W tamtych czasach przeprowadzono sporo badań, ale tak naprawdę jest to bardzo ogólna cząsteczka... Bardzo tania. Tańsza niż aspiryna”. 4

Podobnie jak aspiryna została opracowana z naturalnego źródła (kora wierzby), inne naturalne związki, w tym te pochodzące z liści rośliny leczniczej Lithraea molleoides, 5 również wykazują działanie cytotoksyczne, co zwiększa liczbę dowodów na to, że związki pochodzenia roślinnego mogą mieć znaczący potencjał przeciwnowotworowy. Związki wyizolowane z Mangifera zeylanica, gatunku drzewa mango pochodzącego ze Sri Lanki, również mają działanie cytotoksyczne i apoptotyczne. 6

Połączenie aspiryny i witaminy C leczy guzy lite lepiej niż chemioterapia "