Zależy, jak twarde kopniaki zbiorą. Jeśli wyjdziemy obronną ręką z tego nieszczęścia, to mogą nie chcieć zauważyć, że oto pisowski ciemnogrodzki rząd, z Bożą pomocą, do spółki z rzeszą Grażyn i Januszów oraz tych niekompetentych konowałów uratował im tyłki. 

"Ciekawe czy się to im uda "

A cóż innego mogliby  robić po tych swoich "studiach wyższych"?

Wszyscy wokół, tutaj też wydają się nie odróżniać warstw i odcieni problemu, który nas dotknął. Z jednej strony mamy warstwę realną: realny wirus, realnych chorych i realne problemy z ich leczeniem. Oraz realne działania władz zaadresowane na rozwiązanie tego problemu. To z kolei, wraz z sytuacją na świecie wywołuje kwestie gospodarcze, też realne. Ale nad tym wszystkim jest warstwa jakichś chorych wizji. Oczywiście, że sytuacja jest wymarzonym pretekstem do wprowadzenia różnych brzydkich zmian w życiu publicznym - ale tylko, jesli się na to zgodzimy! Demokracja jest świętym bożkiem naszego hegemona, nie zostanie zlikwidowana ani łatwo, ani szybko. Przynajmniej dopóki nie nastąpi kataklizm w sferze realnej. Więc najlepsze, co możemy zrobić to do niego nie dopuścić - a to jak raz wymaga działań zbiorowych i słuchania mądrzejszych. Z właściwą i racjonalną oceną, kto realnie jest mądrzejszy. 

Na waciki, Draniu, na waciki. I to dosłownie, bo na środki ochrony głównie. 2,5mld to jest w budżecie SZ kropelka. 

A lawina będzie, choć dzięki min.Szumowskiemu zapewne dużo mniejsza niż u sąsiadów. Tylko raczej jej nie zobaczysz na oczy, w każdym razie nie życzę Ci. Ale ja zobaczę. 

Nie miałem do min. Szumowskiego i rządu pretensji, ale to co opisałem wyżej zapala mi czerwone światełko, że co niektórzy próbują we wprowadzanych zarządzeniach wygrywać własne animozje, które nijak nie można wytłumaczyć pandemią. Ciekawe co stanie się praktyką dnia codziennego, ale o tym przekonamy się jak to wszystko przetoczy się.

Kolega dziś zadzwonił i zaproponował, żebyśmy zajęli jakiś opuszczony urząd

Dokładnie, uważam też, że niektórzy ludzie już do kościołów nie powrócą. A duchowni, następcy kard. Wyszyńskiego nie potrafią władzy powiedzieć, (nawet tej z PiS-u) "Non possumus!".

Twierdzę, że rząd PO bałby się wprowadzić w Polsce tych 5 osób w kościele. A PiS szedł z błogosławieństwem kościelnym do wyborów. Można mu więc wszystko!

Mozna także przyjąć założenie, że to tylko przygrywka do daleko bardziej drastycznych zdarzeń. Być może bańka spekulacyjna światowych finansów musi zostać szybko przekłuta (czyli konieczny jest pilnie tzw. reset tej nadwyżki spekulacyjnej). Należało zatem  wywołać taki stan zagrożenia, aby ludzie przyjęli dowolne środki "zaradcze" jako konieczność i nie protestowali. A ścislej nie mieli mozności zaprotestować masowo na ulicach przeciwko drastycznemu pogorszeniu warunków egzystencji (sta: zakaz zgromadzeń). Stan pandemii iluminacyjnej bardzo to ułatwia i  stanowi uzasadnienie wszelkiego rodzaju cięć w ekonomii i finansach (czytaj swiadczeniach społecznych).

A jak "pandemia" nie załatwi problemu, zawsze w rezerwie pozostaje wywołanie lokalnych wojen, które uzasadnią masowe zgony z powodu epidemii spowodowane brakiem opieki medycznej wskutek zniszczenia szpitali i wybicia (ucieczki)  personelu medycznego (szpitale jako pierwsze obiekty do zniszczenia).

Szmkoda .ze przemawiają argumenty związane z emocjami... No tak, nie da się dyskutować i zwyczajnie rozmawiać ,jak jest mowa o zmarłych.  I na tym polega majstersztyk tego show.. 

Dokładniej, o 10 zmarłych, z czego kilku, zdaje się,  na sepsę, bo nikt im niczego w szpitalu nie podał ani się nimi nie zajął.

A dlaczego zmarli w szpitalu? Moze położyli ich gdzieś w kącie i s nimi dalej nie zajmowali się. Jakos o to dziennikarze nie pytają. Czytają  z promptera, że pacjenta przywieziono do szpitala w stanie "średnim", ale stan chorego  pogorszył  sie i nad ranem zmarł. To znaczy ze respirator mu nie pomógl, czy takiego sprzetu  w ogóle nie podłączyli?

To jak to jest z tą epidemia "od kulis szpitalnych".

Z tego co się słyszy, personel unika jak ognia kontaktu z tymi "zakażonymi".

Czyli, umra oni  bez róznicy, czy w szpitalu czy w domu. Tyle że zgon w domu nie zostałby zaliczony  na konto  "korona'.

No to ile byśmy mieli w Polsce zgonów na skutek "pandemii", gdy dokładnie to zliczyć? 

Absolutnie. Ale to jest dla wszystkich test z rozsądku i, poniekąd, człowieczeństwa. Nie mamy wyboru, musimy brać w tej grze udział. Panika nam tego nie ułatwi. Ale akurat paniki kompletnie nie widzę wśród normalnych ludzi. Jakoś jestem spokojny, że to w Polsce wyjdzie dużo lepiej, niż w sąsiedztwie. I do kościołów ludzie też wrócą, może nawet w większej ilości. 

Zgonów będzie więcej. Sporo więcej. To jest śmiertelna choroba u niektórych - bez współczesnej medycyny u jakichś kilku procent. Odpowiednie leczenie pozwala ten odsetek zmniejszyć do ułamków procenta, ale nie do zera. Respirator jej nie leczy, tylko, upraszczając znacząco, pozwala przeżyć pacjentowi, aż organizm sobie z wirusem poradzi. Tylko trzeba ten respirator, pozostały sprzęt i wyszkolonych ludzi mieć w ilości wystarczającej dla potrzeb napływu chorych. Ponieważ nie da się tego zasobu łatwo zwiększyć, trzeba ograniczyć szybkość napływu chorych. O to tylko chodzi, o nic więcej. Większość ludzi przechoruje COVID-19 łagodnie i nie ich dotyczą obecne działania. 

Ktoś kiedyś powiedział, tylko nie pamiętam kto, że samo " życie jest śmiertelną chorobą," a w dodatku "przenoszoną drogą płciową". Ale skoro jest pan lekarzem zadam jednak, jako fachowcowi i specjaliście pytania.

Czyjest znany i został już gdzieś opublikowany genom nowego, śmiertelnego, wirusa?

Czyjest możliwa nienaturalna czyli labolatoryjna modyfikacja wirusa w celu zmiany jego genomu i dodania mu cech nieznanych w naturze modyfikacji?

Z którym w chwili obecnej przypadkiem mamy do czynienia?

Czy wirus z Wuhan to naturalna i wynikająca z mutacji naturalnej odmiana wirusa o zwiększonej śmiertelności spowodowanej "niezwykłym" (czytaj odmiennym od wirusów grypy sezonowej) kodzie genetycznym skutkującym niespotykaną do tej pory śmiertelnością zarażonych?

To tylko podstawowe pytania, które chciałbym zadać uczciwym profesjonalistom, a na które nikt nie ma zamiaru odpowiedzieć. Przecież łatwiej, prewencyjnie (na wszelki wypadek), zatrzymać państwo.

Dlaczego? Bo liczą na cud, ze nie bedzie trzeba odkładać terminu wyborów prezydenckich. Bo wiadomo, że do jesieni ani rząd, ani sejm nie przetrwa i nie będzie zadnych szans na reelekcję.

Ludzie z rozpaczy zagłosują przeciwko każdemu, kto kojarzy się z obecną władzą.

Chyba że ta władza pójdze po rozum do głowy i wprowadzi stan wyjątkowy na 12 miesięcy.

No, ale "UNIA" (Berlin) na to raczej nie wyrazi swojej zgody.

Najsłuszniejsze posunięcia w dziedzinie ochrony przed wirusem, niestety nie przykryją wrażenia, że wszystko tu trzeszczy i jest powiązane na gumki i agrafki a głównym hamulcowym jest administracja państwowa i samorządowa.

Jednocześnie przeczytałam teraz zapowiedź min. Glińskiego, dotyczącego pomocy dla NGO i wygląda mi to na zwykły skok na kasę.

"...a potem wszystko wróci do tzw. normy. Wyjdą ze swoich norek  i znowu zaczną walczyć..."

gdyby to polaczyc z twoja poprzednia notka mozna by zapytac gdzie wyjda, do jakiej normy, tzn. czy w przestrzen z ktorej ludzi przegnano, a jak nie to kto/co ja zajmie i czy beda sprzedawac bilety?

Nie mam nic przeciwko temu.

Tym niemniej, ponieważ jakoś tak się złożyło, że pomagam księgowo w kilku niewielkich NGO, gdzie ludzie naprawdę się starają coś dobrego zrobić, to zanim wykończy mnie wirus, prędzej zejdę na zawał w związku z działalnością MinFin w zakresie przymuszania do cyfryzacji, co oczywiście nijak się ma do ogłoszonego stanu epidemii. Stan epidemii tylko uwypuklił deficyty w funkcjonowaniu ministerstwa i jego urzędników.

No to mnie pan uspokoił. To nie jest broń biologiczna. Z równie dostępnych co pańskie informacji medialnych dowiedziałem się, że Włosi podali, iż na 100 przypadków śmierci osób zarażonych wirusem z Wuhan 1,2 zgonów dotyczy pacjentów którzy nie posiadali żadnych innych chorób dodatkowych. Czyli na 1000 zgonów 12 jest wywołanych tylko przez tego wirusa. To ja mam pytanie takie. Jak wygląda identyczna statystyka śmiertelności w przypadku wirusa grypy sezonowej? Chyba są dostępne takie dane?

Stan epidemii uwypuklił deficyty wszędzie. O ile nie z ich powodu właśnie musiał być wprowadzony. Miejmy nadzieję, że społeczeństwo/elektorat wyciągnie z tego właściwe wnioski.

Nie udzielił pan odpowiedzi na moje bardzo konkretne pytanie chociaż myślę że są statystyki na ten temat. Myślę więc, że to pytanie jest dla pana niewygodne. Niestety ale ta opisowa i wymijająca odpowiedź sugeruje mi że posługuje się obiegowymi opiniami (środowiska lekarskiego) w tłumaczeniu mi, nam, zatrzymania państwa uruchomionego przez rząd RP. Niech tak będzie. Ale dalszą dyskusję na tak opisowym poziomie co do konieczności medyczno-merytorycznych tego zatrzymania państwa uważam za niewiele wnoszącą do mojego rozumienia świata w którym żyję.

Bardziej interesujące jest twierdzenie Min. Zdrow., że "na pewno: w najbliższym czasie  wydatnie zwiększy się ilość zachorowań i zgonów z powodu "korony". Skąd on o tym wie, skoro "państwo" spisało się lepiej niż  potentaci ekonomiczni w UE, czyli  "zawczasu" przedsięwzięło konieczne środki prewencji. Czyżby  Polska ma wykonać narzucony plan ilości tych zgonów, czy może Min. Zdrow. zna prawdę o watpliwej skuteczności podejmowanych środków?

Wszystko ze wszystkiego można policzyć, ale nie każdy wskaźnik ma sens. "Czyli na 1000 zgonów 12 jest wywołanych tylko przez tego wirusa" - to jest źle policzone. Tak liczony wskaźnik dla grypy wyszedłby 0. Ale tak się tego nie liczy. 

To jest dokładnie taka sama "prekognicja" jak twierdzenie, że w najbliższych latach odsetek dominicantes i communicantes mocno spadnie. Skoro wiemy, ile osób obecnie jest chorych, ilu jest potencjalnych nosicieli, to znając wskaźniki śmiertelności i chorobowości wiemy, ile zgonów i ilu chorych będzie za parę dni. 

Wszystko zależy od źródeł finansowania czyli czy z tych wydrukowanych "trylionów" dolarów i euro zostanie coś skierowane do NGO i fundacji czyli proletariatu miejskiego, akademickiego i medialnego. Z tym jak to działa mieliśmy do czynienia już od dawna na ulicach – różne marsze równości , profanacje, walka o praworządność itp. Jak dziś wiemy te tryliony nie pójdą bezpośrednio tylko poprzez sektor finansowy. To oczywiście zwiększy zależność rządów od banków jak zwykle.Jeżeli kołderka z dodruku pieniędzy będzie zbyt krótka, wtedy zasilanie proletariatu miejskiego i mediów będzie mniejsze. Tu zobaczymy co stanie się z Unią – jeżeli to wszystko pójdzie w kierunku starego EWG zamiast manifestu z Ventotene to może będzie lepiej. Nikt nie chce rozwalenia systemu jako całości nawet Chińczycy bo mają gigantyczne lokaty w obligacjach amerykańskich. Jednak już wyjeżdżają z Europy bo wiadomo, jak opanuje się wirusa to się zacznie szukanie winnego. Na razie były sugestie że im to rozpylili w Wuhan Amerykanie. Pytanie jacy Amerykanie bo tam też się kotłuje...  Będą roszczenia o odszkodowania do Chin to jest pewne. 

Nie chciałabym ,szanowny panie Stanisławie ,aby to zabrzmiało jak teoria spiskowa,lecz myślę tak sobie"wskaźnik co najmniej konsultowany"

Nie pytam, o to czy Pani ma rację czy nie - bo to oczywiście, pokaże czas. Pytam się o podstawę dla tezy, że jak się ponownie uruchomi gospodarkę to zaczną się Strajki. ja takiego związku nie widzę. 

Ustawowo gospodarki się nie wyłączyło, bo według mnie się nie da ludziom zakazać żyć. U siebie dałem przykład, że jakiś sklepik ogłosił możliwość dowozu towaru do klienta. Domniemywam, że on zwiększy obroty, albo przynajmniej nie doprowadzi do ich spadku. I dlaczego ja mam zakładać, że on potrzebuje pomocy ze strony Państwa.

Nie podoba mi się ta nagonka na Rząd, że oto już ma zagwarantować każdemu pomoc i określić jak ta pomoc ma wyglądać. To jest tak, że jak państwo ogłosi że będzie pomagać tym co mają złamaną nogę zasiłkiem w kwocie 500 zł, a tym co mają skręconą nogę tylko zasiłkiem w kwocie 100 zł... to praktycznie każde skręcenie nogi stanie się z automatu złamaniem. Chodzi o to, żeby ludzie po prostu w ogóle nóg ani nie łamali ani sobie nie skręcali. 

Wie Pan, u mnie to jest tylko intuicja, nic więcej. Oby moje czarne myśli się nie sprawdziły.

Ustawowo gospodarki się nie wyłączyło z wyjątkiem gastronomii, fizjoterapeutów, masażystów, domów weselnych, usług turystycznych, fryzjerów, sal gimanstycznych,  czyli sektora usług bezpośrednio dla ludności. Tym samym nie zarobią również dostawcy tego co w tych zakładach jest używane. Skończyły się zlecenia dla architektów wnętrz, bo nawet korpolemingi zaczęły oszczędzać, czyli sklepy sprzedadzą mniej wanien, zlewów, kafelków, szaf. 

Magazyny Amazon pracują, zakłady produkcyjne, kopalnie też. Pożyjemy i zobaczymy, czy skończy się to większą biurokracją  i wzrostem obciązeń fiskalnych, np VAT 25%, czy wręcz przeciwnie. No jaka będzie inflacja, która pożere emerytury i wynagrodzenia?

Myślę że w rzadzie dobrze wiedzą "o co kaman". Tylko mnie martwią skutki alternatywne. Niewiele więcej.

Skoro pomagają maseczki, rekawiczki, płyny odkazające, po po kiergo te restrykcyjne przepisy o zamykaniu wszystkiego.

Oznacza to ni mniej, ni więcej, że władze państwowe  maja na uwadze efekt psychologiczny, iz człowiek w maseczce , rekawicach , goglach i skafandrze czuje się bezpoieczniejszy, no i nie jest przecie tak, że władza "nic nie robi" w tym względzie. A jakże, prosze bardzo, mozecie stosować  maseczki, rękawice, płyny do odkażania i co tak komu jeszcze przyjdzie do głowy.  Skoro to ponoc pomaga, to z zakazu wychodzenia z domu oraz zgromadzeń powinny być wyłączone osoby w maskach i rękawiczkach.

U nikogo (a zwłaszcxa u dziennikarzy)  nie wzbudza to refleksji, że coś tu się nie zgadza w tej propagandzie pandemonicznej (od pandemonium).

Ponoć mamy rozdział Kościoła od Państwa, jak w pełnowymiarowej republice.  Oto  otrzymaliśmy koronny (tak, tak koronny) dowód na to, że nie ma mowy o żadnym takim  rozdziale i że Państwo może wtrącać się do Kościoła,  kiedy tylko zechce.

Nie uratuje bo zostanie zlikwidowana.Mam podejrzenie,że w Polsce "pademia" zlikwiduje mały biznes i tych ludzi zagoni się do korporacji i  dużych zakładów, a tam już nie bedzie szarej strefy.Mały biznes w Polsce często stosował"optymalizację podatkową" albo "całkowitą optymalizację" i to się okupantom nie podobało.Czy przypadkiem nie idą zmiany własnościowe i rabunek ...30 lat minęło od poprzedniego.

Wersja optymistyczna jest taka, że tylko wykorzystują sytuację a spiskowa że o to chodziło...

Niestety wiemy.

Nie wszyscy.

Kościół posoborowy ma bardzo wysoki współczynnik biodegradowalności.

W Ursusie w Warszawie na rogu ulic Walerego Sławka i Bohaterów Warszawy jest poczta. Polska poczta. Teraz mamy 9 stopni celsjusza, a w ciągu dnia było 10 no i piękne słoneczko tylko ciut dokuczliwy wiatr. Ogonek na tej poczcie ma z 50 metrów i ludzie karnie stoją co 1,5 m od siebie, minimum. Niestety ale w tym ogonku sporo ludzi starszych, nie wiedzieć dlaczego. Co za ironia poczta polska zupełnie inaczej od małego osiedlowego sklepu czyli pewnie prywatnej inicjatywy, nie umie dowieźć swoich usług do tych starszych w większości ludzi. No i stoją i marzną w tej kolejce w imię wirusa. A jako że to starsi ludzie pewnie mają jakieś choroby dodatkowe. Oczywiście to lekarz, a na przykład Grzeralts mógłby się kompetentnie wypowiedzieć czy podmarzanie, a ogonek oceniam na 40 minut do godziny, to dobrze robi tym starszym ludziom, czy też nie. Pewnie jak któryś z nich się przeziębi, a nie daj Boże jeszcze przy tym przeziębieniu umrze, to zaliczy się go do zwykłej śmierci. Takiej niekoronawirusowej, choć kto wie jak tam się liczy te statystyki?

Do mnie najbardziej przemawia  limit "5" wiernych, który obowiązuje także także dla bazyliki w Licheniu.

Jest to świątynia o powierzchni 23.000 m kw., i kubaturze 300 000 m kubicznych.

Skoro we wprowadzanych regulacjach "epidemiologicznych" jest tak  rażący idiotyzm, to nie można wykluczać,
że są i inne.  Np. zamykanie targowisk (Poznań) które jawnie mają za cel doprowadzić do rozruchów społecznych, aby zrobic "na złość" rządowi.

Oczywiście, to nie jest działalność pro publico bono, tylko biznes. 

Oj, to stanowczo za malo...

... trzeba koniecznie pracowac w 4 miejscach... albo nawet i w 6  !!!

No nie moze byc - sluzba zdrowia tez nie ma pieniedzy,  tak samo jak PP  -  to gdzie w koncu sa te pieniadze... w prywatnej sluzbie zdrowia - gdzie poradnie i gabinety jeszcze pachna swieza farba i nowiutkim wyposazeniem wnetrz  ?!?!?!

Pamietam, ze jak byly "strajki"  w sluzbie zdrowia - to z reguly  "strajkowaly"  pielegniarki  albo  salowe -  NIGDY  "wyzszy personel"... wyksztalcUne lekarzyny byly zadowolone,  czyz nie... czyzbym  znowu  byla w bledzie,  Panie doktorze  ?!?!?!

Niestety, zaoszczędzaliśmy sobie publiczny system prawie na śmierć, żeby tylko tym pazernym konowałom nie dać, taki sprytny naród jesteśmy. Ale ci pazerni sobie doskonale poradzili w tej rzeczywistości i do żadnego respiratora, ani duszącego się chorego się nie dotkną. Zabraknie tych niepazernych. Szkopuł w tym, że ich się nie da zastąpić kurierami i paczkomatami, jak listonoszy.

Nie ma takiej sumy ,która może zaspokoić publiczna służbę zdrowia i to nie tylko dotyczy Polski..Co roku wchodza nowe technologie, nowe leki itp..  To jest niekonczonca sie historia..

Zastanawiam się ,który to juz raz używasz terminu " konował" .

Powiem szczerze, że mnie to nie rusza. Obserwuję sobie to wzmożenie, wiem że prędzej czy później przejdzie i chociaż już nie będzie po nim jak po staremu to też będzie. Może nawet i lepiej. Bardzo rozbawił mnie pewien fragment naszych rozmów, w których jeden z naszych kolegów z którymi gadamy nazwał dofinansowanie publicznej służby zdrowia kwotą 2,5 mld złotych jako  wystarczającą "na waciki". To co powiedzieć o pompowanej od poczatku transformacji z jej kwotami Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy? Chyba uzbierała jedynie na powietrze do plastikowych rurek w tych wacikach. No ale co tu dużo nie mówić spowolnienie gospodarcze jest obiektywnym faktem tej wirusowej gorączki. Ciekawie jest ono obserwowane za pomocą satelitów. Oto link dla zainteresowanych:

https://www.space24.pl/chinska-kwarantanna-pod-okiem-satelitow-inne-oblicze-zdrowotnego-kryzysu

A co do notek które wydają mi się nie za bardzo "na czasie" albo "na miejscu" przyjąłem zasadę czytania ale niekomentowania. Po co mi zbędna strata czasu.

https://www.pb.pl/glapinski-nbp-w-zadnym-wypadku-nie-przewiduje-recesji-985566

Tak rzecze Prezes NBP. Nie udało mi się teraz znaleźć, ale kilka dni temu widziałam jego wypowiedź o konieczności obniżenia wynagrodzeń.

miska ryżu dziennie.

Daj Boże potrzebującemu.

Po Sosnowcu jeździł samochód z migającymi żółtymi światłami, z którego płynął komunikat: W Polsce panuje stan epidemii itd. Bzdety o niewychodzeniu z domu, zachowywaniu dwumetrowej odległości, niegromadzeniu się w liczbie więcej niż dwóch. Bo przyjdzie koronawirus i nas zje.

ZME tak oceniam wypociny pana Witolda. Czyli Zawodowy Mixer Emocjonalny albo Zawodowy Mieszacz Emocjonalny do wyboru.

Jak w tym wszystkim lapac rownowage . Bo to raczej jest pewne ze smiertelnosc w roznych krajach jest zupelnie dowolnie  klasyfikowana. 

I tak usredniajac liczbe wykrytych chorych do zgonow , wiem ze tak sie nie liczy ale daje to wystarczajacy powod do przynajmniej zdziwienia a mi do zastanowienia.

Np USA , Szwajcaria ,Poska usredniajac liczba wykrytych zachorowan do zgonow to +-1,5%

Niemcy,Austria Norwegia +- 0,5%

Izrael ,Islandia ,Chorwacja ,Estonia +- 0,2%

Wlochy ,Hiszpania ,Francja ,Holandia lepiej nie liczyc 

Kto jest najblizej prawdy bo w tym calym cyrku wokol tego wirusa z korona nigdzie nie ma rzetelnych sprawdzonych danych zejsc wylcznie na tego wirusa.

Wiekszosc ze tak to okresle zwyczajnych zgodow to infekcje i powiklania z nimi zwiazane ,czy to bedzie serce czy niewydolnosc oddechowa ,oczywicie bardzo uogolniajac.

Tutaj nizej Lothar Wieler z Inst. Kocha stwierdza ze srednia wieku w Germani (Germoney- jak to mowia uchodzcy) wynosi 81 lat. U nas kazdy w tym wieku ktory trafi do polskiego szpitala ma 99% szansy zejscia na zapalenie pluc lub inna infekcje. Mowie to na podstawie wlasnych doswiadczen dotyczacych zarowno obcych jak i rodziny.

Berlin – Die Menschen, die in Deutschland am Coronavirus verstorben sind, waren im Durchschnitt 81 Jahre alt. Das sagte der Chef des Robert-Koch-Instituts, Lothar Wieler, am Mittwoch. Die infizierten Personen seien im Schnitt 45 Jahre alt.

55 Prozent davon sind Männer, 45 Prozent Frauen. 54 Prozent der Infizierten haben Husten, 45 Prozent haben Fieber. Seiner Schätzung nach seien mindestens 5.600 Menschen in Deutschland wieder genesen, sagte Wieler.

Man sei weiterhin „am Anfang der Epidemie“. Laut Daten des Robert-Koch-Instituts gibt es in Deutschland 31.554 bestätigte Infektionen, 4.118 oder rund 15 Prozent mehr als am Vortag. Laut Abfrage der dts Nachrichtenagentur bei den Landesministerien, Städten und Landkreisen waren bis Mittwochmorgen 34.001 Personen in Deutschland positiv auf das Coronavirus getestet.

Mindestens 172 Menschen starben an der Infektion. Die Zahlen weichen von denen des Robert-Koch-Instituts ab, da dieses nicht selbst bei den örtlichen Behörden abfragt, sondern auf die elektronische Meldung wartet, was nach Angaben des RKI-Präsidenten oft einige Tage in Anspruch nimmt. (dts)

Jak pożyjemy to zobaczymy. Niestety nie da się zbić argumentów na podstawie ataku ad personam. Jedno jest pewne - ujawnienie przyczyn pandemii nie jest w interesie naukowców ( bo prowadzili bezprawne badania a to jest całkiem możliwe - pytanie kto to finansował ) - państw bo to kwestia odszkodowań ( już się zaczęło mataczenie ). Laboratoria były w USA i w Chinach. Zespoły mieszane. Pewnie tam teraz ich przepuszczają przez maszynkę do mięsa.  Potem zacznie się narracja ( już jest ) o naturalnym pochodzeniu wirusa.  Warto zwrócić uwage na korelację narracji  o przeludnieniu w ostatnich kilku latach. Ktoś to finansował . Niezależnie od sytuacji trudno będzie o uzyskanie prawdy.   

Chyba zgadzamy sie w wiekszosci z tym ze ofiary ekonomiczne i gospodarcze beda duzo wieksze niz osobowe tej "pandemi" . Nie bez znaczenia jest dobijanie najbardziej uprzemyslowionego Wloskiego regionu ,drugiego po Japoni .. To jest reset taka wojna bez bombardowania bo to teraz nieekologiczne. A na wojnie jak na wojnie kazdy grabi ile moze. System ograbi  panstwa , panstwa ograbia tych najpracowitszych , a Jaskowiakom przy sortowaniu lupow pedzonych na rzez tez cos skapnie.

A gdzie Pan ten "atak"...

... widzi,  do tego  jeszcze  "ad personam".  Zwyczajnie - Pan Tomciob  - stwierdzil fakt, ktory wiekszosci czytelnikow SN  jest dobrze znany,  ze "Rambo z Balkan" czy tez redaktUr Gadowski to  "zawodowy mixer emocjonalny"  ze  "stajni"  Sakiewicza i, ze jego wypociny sa nieistotne.

A poza tym to  "PRAWDE"  nt. tego  wirusa to my, a przynajmniej ja juz znam - i wystarczy mi to co wiem i czytam na SN... znaja ja rowniez pozostali  Europejczycy -  nie potrzebuje kolejnego  merdialnego cyrku i  tworzenia  ZEROWISKA dla "wyjasnienia" tej  hucpy wirusowej...

... tym  samym nie widze powodu  DORABIANIA  wszelkich zlodziejskich  PRESSTYTUTEK  !!!  

Trudno się powstrzymać od "ad personam" skoro jedyną pewną informacją jaką może mi przekazać pan WG w swojej godzinnej gadce jest ilość par chromosomów w komórce wirusa. Szkoda mi czasu na takie dywagacje o niczym. Jak się okaże to odszczekam, a na razie ZME.

100/100 )))

Bezsprzecznie. 

Gadowskiego nie oceniam po prostu podał jakieś dane. Nie oceniam czy jest ze "stajni" Sakiewicza bo Sakiewicza  nie czytam ani nie słucham.  Prawdy o wirusie nie znam bo to są jedynie spekulacje. Przypadek też mógł mieć miejsce. Co do laboratorów gmerających w patogenach to to jest prawdopodobne ( są dokumenty ).  Czy to jest hucpa wirusowa - nie wiem bo jej zasięg i konsekwencje są zbyt duże.  Co do wyciagnięcia wniosków zbyt daleko idących byłbym ostrożny. nie mamy wszystkich danych.  Stwierdzenie MY tu wiemy ( SN ) to też zalecałbym ostrożność.  Łatwiej analizować procesy z perspektywy historycznej a trudno w zmianiającej się sytuacji tak jak obecnie.  

Pisałeś opinię o dr. Wolfgangu Wodargu, więc wysłuchałem go na YT. Z jednej strony jest/byl urzędnikiem, ale także jest pulmonologiem.

Dla tych ostatnich mam szacunek. Ciotkę zrzucono z wycięcia woreczka żółciowego, bo chirurg na zdjęciu RTG zauważył niepokojące go objawy raka płuc i kazał udać się do onkologa. Kuzyni poszli z matką do pulmonologa, który kazał zrobić zdjęcie RTG w ich przychodni. Już ze zdjęciem poszli jeszcze raz do tego lekarza i zaczął wypytywać ciotkę o różne sprawy i w czasie wywiadu okazało się, że w wojnę miała ciężkie zapalenie płuc z temperaturą do 40 stopni i uratowały ją ponoć cięte bańki. Lekarz powiedział, że podejrzewał, że to jakieś zrosty w płucach spowodowane przebytą gruźlicą lub zapaleniem płuc, a nie rakiem. Ciotka dożyła 94 lat..

Dokumenty Gadowskiego z USA w tym patent na koronowirusa wyizolowanego z ludzi

https://www.mdpi.com/1999-4915/12/2/135/htm

https://patentimages.storage.googleapis.com/6b/c3/21/a62eb55a0e678c/US7220852.pdf

A szkoda, ze Pan go nie ocenia...

... to duzy blad...  wlasnie nalezy ludzi "po owocach poznawac" i w zwiazku z tym oceniac,  do tego bacznie sledzic i rozpoznawac skad jego  "korzenie" sa,  bo pan WG  to nie jest "wolny strzelec" ani tym bardziej "obiektywny" tylko jak najbardziej  ZALEZNA  i baaardzo "interesowna dziennikarzyna"...  a,  ze nie czyta Pan i nie slucha  Sakiewicza - to sie chwali,  bo  jego sie nie da ani czytac ani tym bardziej sluchac.

Ma Pan racje, ze "w prawdzie o wirusie" jest duzo spekulacji,  ALE  jest i duzo  FAKTOW, bo sa dokumenty - wiec  ten dzis obecny  JAZGOT  i  BELKOT  merdialny to  wyjatkowa  HUCPA WIRUSOWA,  a  zasieg i konsekwencje tych  gierek i igrania z ogniem  tylko to potwierdza  !!!

Poza tym mysle, ze powinien Pan umiec juz ocenic - tak sam dla siebie - co toto zacz ta  HUCPA-USTAWKA  tym bardziej,  ze w TYLKO  ostatniej  dekadzie 21 wieku mielismy okazje przezyc juz  3  WIELKIE  HUCPY...

-  hucpe  smolenska,

- hucpe z naplywem  "uchodzcUF  i  emigrantUF",

- hucpe "wirusowa"  wlasnie teraz  "strugana"  !!! 

Ja,  MY Czytelnicy, tu na SN analizujemy i oceniamy sytuacje WYLACZNIE  z perspektywy historycznej i roznych powiazan i uwiklan personalnych z niej wynikajacych - i tej bardzo bliskiej historii, wlasnie sie dziejacej i tej bardzo odleglej - wyciagamy wnioski i nazywamy sprawy i rzeczy  po imieniu,  robimy wszystko aby innych ani wzajemnie sie  NIE  OSZUKIWAC...

... bo tylko  PRAWDA  nas wyzwoli.

Pytanie jest, ale nie liczyłbym na odpowiedź ukazującą  prawdziwe przyczyny, motywy i intencje.  Analogicznie jak w przypadku Smoleńska 2010.

A skąd założenie, że to dr Wodarg się myli?

I jeszcze trochę o MDPI (tłumaczenie DeepL)

 
"Molecular Diversity Preservation International (MDPI), organizacja zajmująca się przechowywaniem i wymianą próbek molekularnych i biomolekularnych, działała w latach 1996-2010.

MDPI Chemical Samples Preservation, Grudzień 2012: Projekt pobierania i dystrybucji próbek MDPI zostaje przeniesiony do Dr. Regis Turyn: MolMall Sarl.
Fundacja MDPI Sustainability Foundation: www.wsforum.org.

MDPI Online, Open Access Journals, Październik 2008: MDPI uruchomiło nową platformę publikacji na stronie www.mdpi.com.

Maj 2010 r: Powstaje MDPI AG, gdzie MDPI oznacza Multidisciplinary Digital Publishing Institute.

Konferencje naukowe MDPI: MDPI było gospodarzem konferencji lub serii konferencji, patrz lista.

ECSOC (Electronic Conference on Synthetic Organic Chemistry at http://www.mdpi.org/ecsoc/) od 1997 r.

Październik 2009: MDPI uruchomiło platformę usług konferencyjnych na www.sciforum.net. Została ona przejęta przez MDPI AG.

© 1996-2013 Molecular Diversity Preservation International (MDPI), Bazylea, Szwajcaria (http://www.mdpi.org). Od 2013 r. prowadzony przez MDPI AG (http://www.mdpi.com)
Ostatnia zmiana: 26 stycznia 2016 r".

Źródło: https://www.mdpi.org/

Jeszcze jeden materiał o badaniach nad przechodzeniem ze zwierząt na ludzi 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2446986/?fbclid=IwAR30vwGNFodDE78CC8_8_rslsZnXwOmXOFqKmpO4tYFkq-iCIktzbf2D8Y0

No i jeszcze to 

https://twitter.com/TeofilTrybura/status/1243213964978331649/photo/1

Akurat umiem to ocenić, kto w jakiej dziedzinie medycyny jest kompetentny, i jak bardzo.

Drosten jest bardziej kompetentnym wirologiem od Wodarga.

A Wodarg niby z datków biednych wdów?

Bez znaczenia. Merytorycznie nie ma racji i Drosten (inni też) mu to wypunktował. Czy kierował się w tym osobistym interesem nie ma znaczenia, bo fakty są faktami, niezależnie od naszej opinii o nich. Można z niskich pobudek głosić pogląd obiektywnie prawdziwy i z wysokich obstawać za nieprawdziwym.

Trzeba, gdy ktoś wali ewidentne babole. Zwłaszcza babole nakręcające zbiorową histerię (karmienie spiskomyślców jest takowym działaniem). Znam sporo sensownych wypowiedzi Wodarga, ale tu się akurat walnął. I to w dosyć bazowej kwestii. 

Panie Stanisławie taką panikę jaką rozpętano trzeba uzasadnić i to naukowo w oparciu o wszelkie możliwe autorytety, szczególnie że to może być bardzo kosztowna (dla nas również) panika. PMI w Niemczech w okolicach 30 pkt. najniżej od kiedy jest wyznaczane. Jeśli nie będzie jakiegoś politycznego impulsu w sprawie korony z Wuhan zapowiada się istotne obniżenie kosztów pracy na sporych obszarach rynku. Gadanie o tym kto ma rację niewiele tu zmienia.

Pięknie pan skomentował.A także podobają mi się komentarze i wieści pod notką autora Petera,oczywiście wraz z opiniami autora.Czyli można w taki sposób bez emocji dyskutować ,czy wnosić rozumne i logiczne wnioski.Jesteśmy zdominowani tematem koronowirusa,tutaj i wszędzie ,tym bardziej,że życie we wszystkich krajach zostało zaburzone." daheim bleiben ",oto przesłanie każdego rządu,oraz totalny bezruch gospodarki.Nie dziwota ,że ludzie o słabej kondycji psychicznej ,słysząc megafony policyjne z zaleceniem pozostania w domu+TV - boją się, a strach o utratę bliskich wprowadza wprost panikę.Jednakże tak mało wiemy,co nam tak naprawdę grozi.Jedni boją się o życie,a drudzy o stan kondycji finansowej.I ta doskonała synchronizacja globalna "daheim bleiben"--najlepsza dla ludu ,a rządy zajmą się resztą... Już sam ten fakt wzbudza we mnie niepokój,bo wszystko gdzieś tam nad nami jakiś dobrotliwy Mikołaj chce nas wyratować od tej nowej dżumy,przy której najprawdopodobnie majstrował człowiek...pozdrawiam pana i pozdrawiam także pana komentarze..Niech zawsze takie czytelne będą....

to moze sie powtórzę:

Moim zdaniem chodzi o przekłucie bańki spekulacyjnej w światrowyum systemie finansowym. Powszechną tajemnicą jest, że pieniądz kredyutowy wyemitowany przez banki przewyzsza realne pokrycie wolumenu udzielonych kredytów  ( wg szacunku wartosci produktu, usług i surowców)  wedle  mnoznika  od 10 do 20 razy.  Pandemia jest bardzo dobrym pretekstem dla dokonania takiego resetu. Wojna bowiem powoduje znacznie większe koszty "operacyjne". A wojna globalna  niesie za sobą   ryzyko,  że nikt na niej nie "zarobi". Stąd to desperackie łapanie się deski pandemii. Mniejsza że to akurat koronawirus. Inny  pretekst podobnego rodzaju byłby równie dobry. 

Myślę że czas wprowadzić do rozmowy uczucia młodych ludzi i miłość oraz estetykę jako normalną reakcję na to szaleństwo, a więc:

"Pan Demia i Pani Kara" od Ranko Ukulele:

https://youtu.be/-zVFyE_yYWc

Dokladnie tak...

... ludzie kosztuja najmniej,  a "familia"  Rotszyld'ow i  Soros'ow - tradycyjnie - MUSI  SIE wzbogacic,  bo jakze inaczej mogloby to byc... przeciez  BANKRUT  MUSI  ratowac swiat,  a FED  musi  drukowac te swoje  "puste papierki"  zeby  ten caly  DOM  WARIATOW  i  DEGENERATOW  mogl  przetrwac  !!!

A jaki to tam znowu...

... "jakis dobrotliwy  Mikolaj chce nas wyratowac",  Pani Seleno  !!!

To ciagle ten  SAM  ZLODZIEJSKI  SANTA  KLAUS... on  jest  NIEZMIENNY  juz od kilku setek lat... teraz go widzimy i nawet  slyszymy mozemy  z  dokladnoscia  99%  przewidziec  jego  "dobrotliwe wyratowanie nas"  z tej biedy  w jaka nas dzis z taka  PERFIDIA  CYNICZNIE wpakowal  !!!

I  jeszcze  "ZDALNIE"  robi  nas i cale narody  w  BABUKO...

... my juz o tym wiemy,  ze "nasz"  ZONT  o tej  "pandemii"  wiedzial... i  we  Francji  tez juz Franki  wiedza... i  wk*****nie  Frankow  rosnie... pozyjemy, zobaczymy  co z tej  HUCPY  wyjdzie... oni naprawde maja nas za idiotow  !!!  

Oczywiscie...

... ze ten dopust  jest potrzebny.

Jestem znacznie spokojniejsza,  niz jeszcze kilka dni temu,  bo moje otoczenie zaskakujaco dobrze odczytuje to co sie obecnie wyrabia w Polsce i calkiem niezle laczy to z  miniona juz  zlodziejska "transformacja ustrojowa"  i  obecnymi  "nowoczesnymi  wynalazkami"  takimi jak chocby  patologiczna  cyfryzacja.

Oczywiście, dla opozycji to dar losu, z którego nie może nie skorzystać.

Zastanawia mnie tylko, dlaczego aktualna władza stara się być w tym zaaranżowanym cyrku "świętsza od papieża".

 Dla aktualnej  władzy skończy się  to "efektem rykoszetu".

"Dokładniej, o 10 zmarłych, z czego kilku, zdaje się,  na sepsę, bo nikt im niczego w szpitalu nie podał ani się nimi nie zajął.

A dlaczego zmarli w szpitalu? Moze położyli ich gdzieś w kącie i s nimi dalej nie zajmowali się."

Ano wlasnie.

Wszyscy moi znajomi i siostra, ktora mieszka w Polsce, twierdza zgodnie, ze  panstwowa sluzba zdrowia, szpitale, tzw. SOR-y [dawniej to sie chyba nazywalo Pogotowie Ratunkowe] to wykanczalnia albo jak kto woli, Buchenwald.

"A u nas na portalu, mamy ofiary nerwicy,w wyniku stałego przebywania w zamknieciu, rotmeister pęka..;) "

Tez mi sie wydaje, ze powinien cos wziac na uspokojenie, a nie wykrzykiwac i miotac sie wirtualnie.

100/100  !!!

Ale przecież jedno nie wyklucza drugiego.

Tam, po pierwsze w ogóle nie było przez lata systemu publicznego - czyli, kogo nie było stać, umierał. Po drugie, ich system jest z dużą przewagą najdroższy na świecie. W porównaniu np. z Niemcami, kosztuje ich prawie 2x więcej na głowę, kwotowo to jest prawie 5000USD rocznie per capita więcej! I to Niemcy sobie lepiej poradzą z epidemią, nie Amerykanie.

Tak.

Realny problem jest zupełnie gdzie indziej. I realna przyczyna tego, co się dzieje. Zyjemy w regionie świata, gdzie choroby zakaźne zostały praktycznie wyeliminowane jak przyczyna nagłych zgonów. I nagle pojawiło się coś, co nam wywraca ten status quo.

Różnica jest chyba taka, że w Polsce publiczny sektor opieki medycznej zapewnia ratowanie życia wszystkim w miarę równo i przez to nie daje za dużo "fory" ludziom, którzy są przyzwyczajeni do przywilejów na codzień (wykluczając oczywiście osoby wysoko postawione, które przez swoją funkcję mają zupełnie inny dostęp do tych usług - jak np. szpitale dedykowane dla wysoko postawionych urzędników i mundurowych). 

Natomiast w USA, gdzie usługi są bardzo drogie, a finansowane są z ubezpieczeń (czyli składek firm i ludzi - bo przecież firmy ubezpieczeniowe nie mogą na tym tracić) - tam ktoś kto ma dużo kasy, bez specjalnej kombinacji może dostać najwyższy standard opieki. Czyli taki brutalny kapitalizm w tzw. społeczeństwie konstytucyjnym.

Nie ma chyba idealnego rozwiązania takich kwestii.

Rożne są modele na świecie, jedne lepsze, drugie mniej lepsze. O amerykańskim wiemy z całą pewnością, że nie jest wprawdzie najlepszy, ale z dużą przewagą najdroższy. 

Polski system to twórcza wariacja na temat "kraju kwitnącej fikcji", o czym różni celebryci mniejszej rangi co jakiś czas się przekonują, gdy z racji jakiegoś ciężkiego zachorowania lub wypadku trafią z "enelmedu" do "menelmedu". Nie da się za takie pieniądze, jak w Polsce mieć systemu na niemieckim poziomie, da się jedynie stworzyć ładnie wyglądającą fasadę - czym kolejne rządy ochoczo zajmowały się od 20 lat. 

Kończę już, ale nie odmówię sobie, że w celu odwrócenia uwagi od własnej wpadki oskarżyli Amerykanów. :)))

Amerykanie są od nas bogatsi to ich stać na najdroższa służbę zdrowia na świecie ale to że od początku nie mieli państwowej służby zdrowia określa ich poziom startu i obecne miejsce. Czyli maksyma Hanzy: "navigare necesse est, vivere non est necesse" doprowadziła ich do miejsca w którym są. Przy czym "państwowy system opieki zdrowotnej w Polsce" ma tradycję narodową od powstania IIRP, a korzeniami pewnie sięga też do zaborów czyli powstania kompanii ubezpieczeniowych bądź Bismarckowskiego ubezpieczenia państwowego. Czym innym jest jednak system ochrony zdrowia, a czym innym "państwowy system opieki zdrowotnej." W USA państwo zdecydowanie inaczej ingeruje w tworzenie się systemu ochrony zdrowia obywateli niż u nas i może to sprawia, że to oni robią samoloty które my musimy kupować, a nie odwrotnie. Kontestowanie ich systemu organizacji opieki zdrowotnej jako najdroższego uważa za "truizm." Efekty społeczno-ekonomiczne ich systemu opieki zdrowotnej dają im przewagę. Przewagę w postaci kontroli kosztów systemu, bilansowania kosztów systemu z zakresem świadczonych usług i stabilności ekonomicznej systemu. A że przy tym "vivere non est necesse," no cóż. Tak wybrali i tak mają. Ja na przykład bardzo się cieszę, że stomatologia w Polsce została w bardzo dużym zakresie sprywatyzowana. Co ciekawe nikt nie walczy o reaktywację państwowej stomatologii. Ciekawe czemu, prawda?

P.S. stomatologia to nie jest "ratowanie życia", bez problemu można ją sprywatyzować. Dokładnie tak samo, jak medycynę estetyczną. Ale onkologii już nie, o medycynie ratunkowej nie wspominając. Chyba, że w Somalii. 

Czyli co w Somalii ludzie są jacyś gorsi niż my? Ktoś kiedyś napisał, że lekarze to "konowały" ciekawe co miał wtedy na myśli? Szkoda mi już czasu na takie dyskusje, przepraszam ale nie.

Stomatologię prywatyzuje się z powodzeniem, ponieważ tam się łatwo zrobić zwykły biznes plan, który się opłaca. Ryzyko można zminimalizować, a reszta daje ładny zysk. Dlatego ostatnio tak bardzo mocno w stomatologię wchodzą sieciowe duże grupy medyczne jak Luxmed, Medicover i Enel-med. Też dostrzegli w tym dobry interes. Pacjenci mają w pakiecie podstawowe uzupełnienia, za większkość dodatkowych rzeczy dopłacają i co ciekawe - już ponad połowa przychodów jest z tych dodatków a nie z abonamentów.

Nawet chirurgię drobną, głównie właśnie estetyczną można sprywatyzować - żylaki, zmiany skórne, itp. Ale jeśli komuś w badaniu histopatologicznym wyjdzie nie daj Boże nowotwór choćby niezłośliwy (a te badania są standardem - to m.in. jest właśnie minimalizowanie ryzyka dla usługodawcy) - to wtedy kończy się zakres usługi prywatnej. To jest po prostu biznes, fajnie, że jest dostępny, ale powinno się to nazywać raczej usługami diagnostyczno - leczniczymi niż prywatną służbą zdrowia.