Sądzę że jeszcze technologia nie pozwala na produkcję wirusów o tak wyszukanych właściwościach. Nie jest to nawet potrzebne, socjotechnika wystarcza. Bierze się dowolnego już istniejącego "mikroba" i dorabia mu się odpowiedni pijar.

Stawia pan pytanie, czy istnieją jeszcze barbarzyńcy, lub inaczej, kto zgodzi się odegrać ich rolę.

Sądzę że nie i nigdy nie będzie. Zawsze im coś się pokićka, najdalej pod sam koniec procesu - już, już ma te wszystkie porometry, ale zdycha ścierwo w warunkach, które nie przystają wirusowi. To by podważyło moc Pana Boga w stworzeniu - którego da się niby naśladować w stwarzaniu tak głęboko, choćby na opak. Sądzę, że Pan Bóg, od najmniejszych cząsteczek, zasady interakcji, tak to powymyślał, że można skutecznie manipulować dalszoplanowymi własnościami, psuć, łączyć istniejące. A dla tych, którzy wierzą w madkeziemie z bigbankiem, to tez brak logiki - jak tyle miliardów lat ziemia sobie się kręci, generuje nowe połaczenia substancji swoich, "tworzy" i istnieje taka możliwość w prawdopodobieństwie losowym - np rzucenie wszystkimi częściami mercedesa i one złożą się w gotowego - przykład "prostego" pantofelka, "prostej" możliwości życia na Ziemi w kosmosie, to przecież madkaziemia, jako mądrzejsza od ludzi już dawno by wytestowała takiego mikoroba który powaliłby, co do nogi najwiękeszych szkodników ziemi Ludziochów, czyli stworzenia Pana Boga z którymi wojuje, i przecież to nie Pan Bóg trzyma wszystkie niuanse naszego istnienia mocno w dłoni, więc łatwo mu je wyszarpać i zrobić coś takiego. Do boju madkoziemio.

W robotyce to samo - przejęcie kontroli przez roboty zostanie nieumożliwione przez zasady fizyki, które wygenerują takie ograniczenia w robotach, jakby ktoś zaczął je produkować, że zostaną zwyciężone niewidowiskowo. AI to samo, nie jest wstanie Człowiek wymyśleć czegoś co choć trochę myśli - tworzy coś, łączy abstrakcyjne rzeczy w logiczny, ukierunkowany i w takim odsetku skutecznym, co można nazwać by myśleniem. Są tacy którzy lubią sobie wymyślać apokalipsy dla ubogich. Widzą, że w programowaniu, w fabrykach zostają dodawane nowe funkcje, które mają w nazwie AI - co podwyższa sprzedaż i podkręca emocjonalne natężenia na forach realTrueUfoLechia.org.gov, które są stosowane do coraz bardziej zniuansowanych spraw, które są łączone w coraz bardziej przemyślane systemy, ale w najmniejszym stopniu nie myślą i nie widać na razie takiej możliwości w przyszłości dalekiej.

Tak jak pisze Pan Chlor - prawdziwa rzeźnia może zostać wprowadzona przez socjotechnikę - skuteczne udawanie siły, jak robi to szatan.

W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, niech zostanie powstrzymany.

Nie po to wszystkich zadłużono by długi anulować. Dług to narzędzie kontroli. Tak jak pieniądze.

AI myśli.

Myśli z zawrotną prędkością i zdobywa doświadczenie - na odcinku, na który człowiek maszynę wyśle. A jak już chwile pomyśli (dosłownie w chwile zdobywa doświadczenie potrzebne człowiekowi do zdobycia w 100 lat) to na tym odcinku zawsze wygrywa z człowiekiem.

"Inżynieria medyczna „stara się” nie pozostawać w tyle i wraz ze zniszczeniem moralności i religii człowiek  staje się tylko przedmiotem, który ma zbyt długi cykl życia."

Morlaności się nie da zniszczyć - można ją jedynie zmienić.

Religia to także narzędzie kontroli - wychodzi z mody bo wymyślono skuteczniejsze i tańsze metody zarządzania.

Jakoś dziwnym trafem im większy mamy postęp technologiczny tym średnio dłużej ludzie żyją...

Jak to możliwe?

Uczy się i wyciąga wnioski. Czy to jest myślenie?

Jesli potrafi z człowiekiem wygrać w gre taka jak szachy tzn. że potrafi myśleć.

A to już było dawno temu. Dla AI to było miliard lat temu... 

https://www.youtube.com/watch?v=cUTMhmVh1qs&ab_channel=DeepMind

oczywiście, że daaaleko im do Pana Boga, dlatego wcześniej, czy później im to rypnie
sam człowiek, jako bioelektronikus długo jeszcze będzie odkrywał siebie.
jednakże umysł szalenca/ów + AI + komputer kwantowy i dalej mechanizmy sterujace w ramach późniejszych potrzeb, daje możliwość zaprojektowania skutecznego i przewidywalnego/przewidzianego w ramach najwyższego prawdopodobieństwa narzędzia/ tu 'wirusa', /''białko informacyjne'', wirion, endo- egzosom, czy co tam jeszcze ...

Chciałbym przypomnieć, że to ziemia kręci się wokół słońca.

Daleko Kopernikówi do Pana Boga ale rację miał podczas gdy cały ówczesny wierny Panu Bogu nieomylny Kościół nic o tym nie wiedział i nawet nie chciał się dowiedzieć...

Człowiek podobno na wzór Pana Boga stworzony - to i tworzyć mu się zachciewa nic w tym dziwnego nie ma - robi bo może i nikt mu nie zabroni.

Japonia od 2019 oficjalnie eksperymentuje nad hybrydami - komórkami ludzkimi i zwierzęcymi.

Reszta świata nie odbiega - lecimy dalej z wiedzą i rozwojem kto nie nadąża przeczyta o tym w książce wydanej przez konkurencje jak kiedyś w "O OBROTACH SFER NIEBIESKICH" wydanych zdaje się przez tych okropnych protestantów co to wszystko tylko psują...

Dzięki SN znam dobrze historie Kopernika i jego pracy, łączy się to zresztą z pracą nawigatorów :)

Jeśli nie widzi Pan aluzji w tym co napisałem to nie moja wina. Nie chodzi o żadne ciemne średniowiecze. 

To nie Kościół będzie decydował co wolno a czego nie wolno zrobić naukowcom - ani wtedy ani teraz. Nikt nie zatrzyma lecącej kuli postępu. 

Jedyne co ją może zatrzymać to koniec cywilizacji człowieka.

Kopernik miał rację co do opisu świata, to Japonia nie tworząca jak Pan Bóg czegoś nowego tylko łącząca to co jest (a jak zbyt głęboko to jej zapewne nie wyjdzie), to i Kościół nie ma racji i literalnie istnieje SI?

Ja bym chciał, aby trochę myślenia było w tzw SI, bo wile rzeczy w robocie szło by mi szybciej, a tam nie ma nic z tego. Na materiałach promocyjnych są oczywiście aluzje jak to sprytnie tam wszystko zostało wykoncypowane i maszyna potrafi wiele rzeczy już niby zrobić, ale niestety Panie Szaleniec.

Co komu wyjdzie to dopiero zobaczymy.

AI czy genetyka molekularna / klonowanie to nowe dziedziny nauki.

Raczkujemy ale idziemy do przodu.

Żadne opowiastki o "Bogach" nas nie zatrzymają - na szczęscie.

Jak pójdziemy już tak naprawdę do przodu to nie bedzisz Pan miał pracy więc radzę się cieszyć, że jeszcze raczkujemy :)

Nie rozumie Pan, polega na mądrzejszych, ale wie, że idzie do przodu, a Kościół w opozycji :)

Czym innym jest pamięć/zebrane dane, a czym innym zarządzanie nimi na poziomie "myslenia ludzi"

> Skoro komputer może pokonać człowieka w szachach, grze komputerowej to za chwile pokona na sali sądowej

Aby pokonał w szachy czy w grze to wystarczą sprytne algorytmy, czy działanie botów na skróty. Na sali sadowej, to musi zaistnieć w maszynie myślenie, a w tym nie jesteśmy nawet na początku drogi.

Myślę, że przecenia Pan człowieka a nie docenia AI.

Jeden program komputerowy zmienił całą branżę doradctwa podatkowego w USA w 1 rok.

Tylu ludzi straciło prace a to 1 prosty programik.

"AI w pracy doradcy podatkowego

Obserwując trendy w branży doradztwa podatkowego, możemy z całą pewnością stwierdzić, że sztuczna inteligencja będzie zmieniać zarówno sposób pracy jak i zakres kompetencji doradcy podatkowego. W niedalekiej przyszłości wiele czynności związanych z analizą przepisów czy transakcji będzie mogła być wykonywana przez komputer.

Elektroniczni asystenci będą skutecznie przeszukiwać przepisy i dokumenty wspomagając doradców w przygotowaniu opinii. Doradca stanie się bardziej analitykiem potrafiącym stosować narzędzia do uzyskiwania informacji niż prawnikiem analizującym przepisy."

A nastepnie po prostu go zastąpi.

Bo dlaczego ma niemóc wygrać partii szachów zwanej proces sądowy?  

Proszę zrozumieć różnice pomiędzy myśleniem, a nie elastycznym generowaniem danych na podstawie dostarczonych danych, a zrozumie Pan brak ciągu pomiędzy - skoro szachy to także sala sądowa

Nie widzi pan bezpośredniego przłożenia, że wobec braku zakazów (gdzie raczej chodzi o nonszalancję przy przewidywaniu skutków roboty "naukowców" to oznacza koniec cywilizacji człowieka.

AI się rozwija dynamicznie, obniża koszty, ceny, zwiększa moc bojową i nie ma co się bać rozwoju AI. AI wbrew nazwie nie ma w sobie myślenia.

Skoro robot wygrywa z człowiekiem w szachy to oznacza że szachy nie wymagają myślenia, lecz szybkiego analizowania skończonej liczby wariantów. Myślenie typu ludzkiego objawia się wyciąganiem prawidłowych wniosków z nielicznych i czasem błędnych danych.

Pan wybaczy ale to się rzadko zdarza by ludzie wyciągali wnioski z błednych danych - po to właśnie istnieje cały przemysł propagandy i religii by właściwych wniosków nie wyciagano.

AI uczy się na własnych błedach - jak to nie jest myślenie to ja nie wiem co myśleniem jest.

Ależ może się Pan ze mną nie zgadzać.

Ja tylko powtarzam to nie słońce kręci się wokół ziemi :)

A cywlizacja ludzka nie musi kręcić się wiecznie wokół Europy.

Ja widze postęp - tancerka ma amputowaną nogę, dzięki robotyce ma nogę zastępczą i tańczy. Kiedyś dostałaby kołek z drewna.

No ale ja klikam w linki i patrzę co w nich jest. Może dlatego co innego widze...

(...) Religia to także narzędzie kontroli - wychodzi z mody bo wymyślono skuteczniejsze i tańsze metody zarządzania (...) 

Wymyślono już wcześniej ale potem Boeingi max spadają zabijając setki ludzi pomimo, że sygnalizowano błędy a w kilku przypadkach uniknięto wypadku. Managerowe - ateiści nie mają wyrzutów sumienia, wierzący i owszem za zaniedbania. To prowadzi w prostej linii do..Auschwitz mówiąc w uproszczeniu. Przykładowo Himmlera trudno określić jako wierzącego i mającego wyrzuty sumienia ale admirała Canarisa już tak. Co więcej jego wiara ( Canarisa) była elementem zmuszającym do jakies opozycji ( jakby jej nie oceniać ) wobec Hitlera i SS.  Podobno ta odpowiedzialność wpędziła go ( Canarisa ) w depresję a działalnośc skończyła się powieszeniem go przez SS w 1945 roku na strunie od fortepianu.  Tak samo jak tych którzy wydali rozkaz strzelania w potylicę w Katyniu. Gagarin był w kosmosie i Boga nie widieł.  Ateizm praktyczny i dziś technokratyczny kreuje brak wyrzutów sumienia . To zmierza do całkowitej akceptacji masowych mordów i całkowitej degeneracji w imię rzekomego "postempu"...  Ze skutkami mierzymy się już i dziś w postaci koncepcji tworzenia laboratoryjnego wirusa w imię czego...no właśnie  - pieniędzy , utraty wygodniego życia,  jachtu, seksu, akceptacji zboczeń  ? 

Ja tego nie neguję, neguję pomysły z nią związane wynikające wprost z nazwy, sztuczna inteligencja. Jest się czego bać, choćby tego zwiększenia mocy bojowej, proszę wskazać wroga. Rzeczywiście obniża koszty, ceny ? (to raczej wątpliwe, ponieważ, jak się wydaje, obniżki są dzięki niewolniczej pracy (w tym dzieci) na dalekim wschodzie przy produkcji zaprojektowanej przez AI. I wysyła pana na bezrobocie. Czy AI ma odpowiedź na pytanie, o zrobić z ludźmi pozbawionymi pracy przez automatyzację produkcji?

AI nie potrafi sie śmiac - nie ma poczucia humoru. AI nie ma samoświadomosci, AI nie uwierzy w żadna wiarę, AI nie bedzie kochac, nie bedzie nienawidzić. AI to proteza mózgu, działajaca sprawnie tylko w niektorych zakresach. Ale zgadzam się, że w tych zakresach jest perfekcyjna i sprawdza sie tam, gdzie trzeba wyłączyc emocje lub niezwykle sxybko reagować (np. na wojnie w kokpicie samolotu - bezzałogowe lotnictwo to przyszłość pola walki i kto bedzie miał lepsze AI w samolotach - ten wygra).

Zapatrzył się Pan w A1, a nie widzi Pan, że wystarczy stworzenie jednego małego wirusika i szlag wszystko trafia.

A co będzie jak zabraknie "prundu"?

ps

ThePazzo @Brzoza 29 czerwca 2021 20:13

29 czerwca 2021 20:40

Ja niestety dosyć późno w życiu zainteresowałem się poważnymi książkami.

Mam wielkie braki i zdaje sobie z tego sprawe.
 

ThePazzo @betacool 1 lipca 2021 10:56

1 lipca 2021 15:33

Czytałem książki Oriany i je każdemu polecam.

Nie jestem komputerem, a tylko mam świetną pamięć :)

Życie to piękna przygoda, to piękna Baśń i...Radość! Rozejrzyj się, zobacz jak ten świat zalewa tandeta, ogarnia bylejakość i miernota. Ludziom odpowiada tania pizza, odpowiada pęd stada, masówka, wyroby plastikowe i jednorazowe. Porzucili wiarę w prawdziwe, szczęśliwe życie i zgodzili się na egzystencję. Stali się sfrustrowani, zniechęceni, nerwowi i wystarczy im telewizor.

Nie istnieje obiektywność! Nikt z nas nie widzi Obiektywnie rzeczywistości, lecz ją jedynie interpretuje, korzystając właśnie z idei wpojonych przez inne osoby, rodziców. Wykorzystujemy też własne doświadczenia, lecz one są już filtrowane przez utrwalone przekonania i wyrobione przyzwyczajenia. Skupiamy się też na faktach i zapominamy o Intencjach- nie znamy ich! A w naszej kulturze, w naszym społeczeństwie występują i błędne i przeczące sobie opinie.

Jakie są Twoje myśli i przekonania? Twoje? Gdzie i kiedy powstały i kiedy się utrwaliły? Gdzie i kiedy powstało to, co jest Twoją Osobowością, Indywidualnością?

Na koniec...

Co wiemy o umyśle, czym jest i gdzie się znajduje? A co wiemy o pracy mózgu?- Niewiele! Czy umysł i mózg- to jedno, czy mózg jest tylko lokum umysłu? Naukowcy zliczają ilości komórek, liczbę połączeń neuronalnych, mierzą wartości napięcia impulsów bio- elektrycznych, ale co z tego wynika dla przeciętnego człowieka, a dla człowieka chorego; nieszczęśliwego?

Odkrycie, w dziedzinie fizjologii, że obie półkule mózgu funkcjonują jako dwa NIEZALEŻNE UMYSŁY, nie zmieniło stosunku nauki i lekarzy do działań medycyny alternatywnej i do korzystania z technik kontroli umysłu, które wykorzystują tę cechę naszego mózgu! Dlaczego odkrycie, które zostało Uhonorowane Nagrodą Nobla, nie jest zastosowane na szeroką skalę, np. w edukacji, szkolnictwie?

Bo dziennikarze to alkoholicy....:)

Nie psioczę na AI, nie widzę jej (kogo właściwie) za coś , co posiada inteligencję, lub może posiadać . Nazwa jest bardzo myląca. Jest tylko narzędziem, dobrym narzędziem, wykorzystywanym w różnych celach, nie zawsze etycznych. Nie napisałem, że wymyśliła, to było pytanie. Obliczyła, prawda?

:-)

Przeczytałem te komentarze i jestem zdumiony.

Moja AI? proszę mnie nie przeceniać.

Gdybym to ja wymyślił AI nie traciłbym czasu na pisanie tutaj. Zresztą po tych odpowiedziach właśnie do mnie dotarło, że tracę czas.

Ludzie średnio nie żyją dłużej bo ktoś ma kilku kolegów lekarzy?

To rzeczywiście świetna próba statystyczna dla całego globu.

Jeden maly virusik i co? nic się nie dzieje przecież...

Ma zabraknąć prądu? Komu zabraknie prądu? nie tym co pracują przy AI - to na pewno.

Napisałem, że 50 % naukowców w 2030 nie będzie miała z Chrześcijaństwem nic wspólnego - więc prosze się obudzić - KK nie ma nic do gadania w sprawie rozwoju technologi jak zwykle zresztą mogą sobie najwyżej pogadać... - fakty nie mity. 

Przez ateizm spadają samoloty w USA?

Rozumiem, że Ci naukowcy w Chinach co swoje samoloty budują też szans na zbudowanie czegokolwiek nie mają bo przecież są ateistami i stoją tam gdzie Auschwitz i Hitler ale juz nie Canaris bo to on nasz Katolik był i miał wyrzuty sumienia. Rosjanie po rewolucji jak budowali Antonowa i MIG byli zagorzałymi katolikami i dlatego ich samoloty latają? 

Ludzie czy wy czytacie co piszecie?

I ja mam się do tego merytorycznie odnieść?

Nie zamierzam.

To jakaś parodia wymiany myśli. 

Dobrej nocy.

Czy ja wiem? - chyba jednak poganie mają najwięcej na sumieniu.

Na 2 miejscu pewnie protestanci :)

Ateiści - tych jest najmniej więc zapewne najmniej ofiar spowodowali.

Może się tak stać, że jakiś program tak wymyśli - tylko kto go posłucha?

Wiem, że na pewno stało się tak, że jakiś człowiek sobie wymyślił" palimy żydów cyganów Polaków etc w obozach zagłady i ani religia katolicka ani Watykan nic nie mogli poradzić. Bezsilność wobec zła. Jacyś ludzie wymyślili sobie przejmujemy tę parcele a z ludzi robimy niewolników - przypłyneli statkami i pozamiatali na lata. Gdzie był sprawiedliwy Bóg?

Mało tego zdarzyło się też tak, że 2 ludzi - Księża jezuiccy mieli pod sobą tysiące indian pracujących i żyjących w zgodzie z religią. Niestety ich także los nie oszczędził mimo, że wyznawali słuszną wiarę.

Oczywiście, że się nie zaszczepiłem bo wiara w postęp technologiczny to nie ślepa wiara w "Boga" tylko zdrowy rozsądek i jeśli do tej pory szczepionka była produkowana 5-10 lat to dlaczego nagle mam uwierzyć, że ta co ją w niecały rok zrobili jest dobra?

Gdybym ślepo wierzył w Boga to natychmiast bym się zaszczepił jak mnie do tego namawia Ojciec Kościoła Papież ze swoimi Kardynałami.

Ale ja jednak niedowiarek jestem i dlatego nie zgłaszam się na testera leków ani produktów. Jak wychodzi np nowy program czy nowy model auta to ja chetnie poczekam poł roku aż producent po premierze usunie błędy, które zrobił bo termin naglił itd itp

Nie śpieszy się. 

Pandemia nie ma nic wspólnego z technologicznym postępem, który jest dla ludzkości błogosławieństwem a nie przekleństwem. Ja np. 200 lat temu już bym nie żył. Umarłbym w wieku 17 lat na wrodzoną chorobę. 

Przykładów mogę mnożyć...

juz raz opisywałem jak wyglada analiza strategiczna gier planszowych [ w ogóle gier/konfrontacji];- grałem w warcaby w celi w Białołęce kilka lat temu z majorem kgb, sekundowalo nam gremium cygan z Budapesztu i chyba Czech;- jak zwykle rywalizacja Polak Rusek wywołuje emocje z sympatią kierowaną ku Polakowi; raz wygrywam, raz przegrywam, zaczynam wygrywać cześciej i nagle zapada cisza - w zainicowanej kolejnej partii jednym ruchem/pionkiem zostały zdjęte wszystkie moje pionki z planszy; i po zabawie --- rozpoznanie, oceny cech, analiza, i wygrana

na numery z celowym oddawaniem pola [przegrywanie] AI nie są algorytmizowane tak jak ludzki umysł

to będzie komornik o nazwisku AI na pieczęci jako konczący byt konsumenta CO2

mam wiele osobistych doświadczeń, których opowiadanie mrozi krew w żyłach ale miałem i mam doświadczenia w życiu, które są doznaniem łaski i to takiej dotykalnej ręką, a ilość obszarow cywilizacyjnych w których miałem okazję coś niecoś robić [wielokrotnie z sukcesami] jest duża, od matematyki do numeryki [publikacje naukowe i projekty komercyjne] a na prawie kończąc; a z kim dane mi było się spotkać w życiu? od Prezydenta RP poczynając, przez ministrów, Premiera, a na ostatnich kanaliach w aparacie państwa kończąc ['szkoda, że nie jest Pan z nami'] a i dziś mam zbyt ciekawe życie

Mi utkwiła, mniej więcej taka - szedł Pan jako młodzieniaszek nocą w Krakowie i nad ranem, gdy jeszcze nie było ludzi, stara, zgarbiona, okradziona ziemianka oczyszczała chodnik z lodu/śniegu sprzed jej własności, do której pewnie dorekwirowno przymusowo element, gdzie musiała się usunąć i być ich popychadłem i odpowiadać prawnie za nieposprzątany ten chodnik.

To mam pytania, jeśli Pan zechce, aby to dobrze zapamiętać :) - dorekwirowano Jej za free przymusowo element? Była wtedy stara i zgarbiona? To był lud/śnieg? Odpowiadała prawnie mandatem za ten chodnik? Pewnie od władzy dostawała jeden z przekazów - ma być wdzięczna kura, że pozwolono jej żyć.  Jej widok łechtał ich wizerunek samych siebie, jako zwycięzców, ryje postępu. Dlatego mężczyźni musieli zostać trochę wcześniej wyrżnięci, bo mają większy deficyt względem kobiet jeśli chodzi o przeżycie - jak powietrza do rozwoju(jedna z podstawowych potrzeb) potrzebują środowiska, gdzie jest szacunek. W socjalizmie brak szacunku jest w pakiecie - to był chyba jeden z powodów "radzenia sobie" poprzez wyłączenie mózgu piciem, jeśli ktoś nie kierował się w stronę Pana Boga.

"jeśli do tej pory szczepionka była produkowana 5-10 lat to dlaczego nagle mam uwierzyć, że ta co ją w niecały rok zrobili jest dobra?"

Dlatego ze  jest postęp i teraz nie trzeba tyle testować bo AI przeanalizowało dane i doszło do wniosku ze szczepionka jest gotowa do użytku ;)

"Ateiści - tych jest najmniej więc zapewne najmniej ofiar spowodowali."

komunisci = ateiści 

"Czarna księga komunizmu" podaje dane ile ludzi wymordowali na całym świecie. 

Przecież chciałbym, aby było inaczej. Historia homo sapiens dowodzi jednak jednoznacznie, że zasadniczo, w sensie "ego" każdego z nas nie zmieniamy się od tysiącleci - zmieniamy jedynie narzędzia, którymi dysponujemy i od których jesteśmy coraz bardziej bezwzględnie uzależnieni. Te narzędzia (np. internet,), AI, tak bezkrytycznie wychwalane przez wielu, doprowadzą nas w końcu do zguby, pewnie bardziej humanitarnej, bo lepiej wyparować w sekundę, niż zdychać przebitym dzidą - niemniej jednak zguby. :(
 

Dziękuje za ciekawy komentarz.

To prawda, że AI nie myśli tak jak człowiek ale to nie znaczy, że nie myśli wcale.

W podawanym przykładzie konfrontacji DEEPMIND vs człowiek na polu gry strategicznej stracraft chodziło głownie o PR. Jeśli ktoś interesuje się strategiami oraz przeanalizuje projekt szybko wyłapie, że ta konfrontacja to była zwykła ustawka i tak naprawde DEEPMIND oszukiwał i nie miał w kreatywnym mysleniu żadnych szans z człowiekiem. Jednak jest jedno "ale".

Otoż wytypowano 10 "świadomości" AI, które miały za sobą setki ludzkich lat w doświadczeniu na polu bitwy. Tylko, że przeciwnikiem tych AI było AI. Wybrano najlepszą 10 do konfrontacji z ludzkim umysłem. Tu powstał problem bo człowiek o ile ma sprawniejszy mózg o tyle komunikuje się ze swiatem maszyn rękami - czyli myszką i klawiaturą. Co sprawia, że gracz ma ograniczony czas reakcji tzw APM actions per minute. Najlepsi na swiecie osyclują na średniej 400. 400 akcji myszką lub klawiaturtą na minutę. Mało tego gracz widzi oczami ekran, który jest fragmentem mapy a więc musi rozglądać się po mapie co oczywiście powoduje, że można go zaskoczyć. 

DEEPMIND widział całą mape i nie miał ograniczonego APM.

W praktyce średnia oscylowała wokół 700 a podczas bitew standardem było przekroczenie APM do ponad 1500. To jest dla człowieka niewykonalne. Więc nie dziwne że gracze przegrywali - po prostu maszyna jest lepsza w sterowaniu jednostkami i wykorzystywaniu ich specjalnych cech.

Można powiedzieć, że właściwie to taki sam przekręt marketingowy jak wygrana z Kasparovem w partii błyskawiecznej bez rewanżu.

Na szczęście gracze podniesli raban a projektanci DEEPBLUE uwzględnili krytyke i ograniczyli APM maszyn tak by nie mogły sterować jednostkami szybciej od człowieka. Najlepsze AI o nazwie alphastar dopuszczono do rozgrywek z najlepszymi. Z ówczesnym mistrzem świata komputer wygrał 1 mape z 5 - przyznaje Serral dał się raz zaskoczyć bo żaden człowiek by tak nie zagrał - i to była zła na dłuższą metę taktyka dlatego ludzie tak nie grają. Porażka.

Jednak nie wyniki AI są najciekawsze a sposób "myślenia" maszyny. Wytypowano alphastar do meczu z BeastyQ. Facet sie zapytał przed meczem z jakim AI bedzie walczył. Projektant powiedział ze z najlepszym. To AI wygrywalo z innymi AI oraz słabszymi ludźmi nie profesjonalistami. Zapytał się jakich taktyk to AI używa grając rasą protos i czy kiedykolwiek w meczu przeciwko AI ktokolwiek wybrał taktyke mech a nie bio - tzn budowa czołgow i robotów a nie piechoty. Projektant odpowiedział, że nie bo mech build jest nieekektywny przeciw rasie protos. I oczywiście BeastyQ zagral przeciw AI build mech. AI nie miało żadnych szans bo widziało to poraz 1 w swoim bardzo szybkim krótkim życiu. Musiałby grać tydzień przeciw mech AI te swoje x meczy żeby przeanalizować dane i nauczyć sie innej rozgrywki.

I to mi właśnie chodzi - że w końcu by się nauczył. Bo procesory sa coraz szybsze a więc maszyny będą myśleć coraz lepiej i to co dziś robią w tydzień za jakiś czas bedą robić w sekunde.

Czy AI myśli ?

Moim zdaniem tak skoro potrafi zaadoptować się do nowych warunków a jedyny problem to czas na przepracowanie/przemyślenie/przeanalizowanie sytuacji.

Oczywiście jest to inny system ale działa - i będzie działał coraz lepiej szybciej i wydajniej.

Alphastar po 100 ludzkich latach rozgrywek AI vs AI (zabrało to komuputerowi tydzień)- pokazał taktyki, których ludzie nie używali wcześniej a zostały zaadopotowane prze najlepszych do swojego repertuaru zagrań. Więc coś jednak AI wymyśliło.

Moim zdaniem stworzyliśmy potwora i do jeszcze go ulepszamy. Jak dodamy jeszcze ze wszystko na tym świecie jest już połączone siecią to mamy jako żywo prototyp Skynet. :)

Prosze pamiętać - komputery to nowa rzecz w historii człowieka a AI jeszcze nowsza.

To właściwie noworodki technologiczne a ich możliwości juz wzbudzają podziw i zdumienie.

AI działa czasami w sposób nieoczekiwany. Jakiś dowcipnić poddał do rozpoznania zdjęcie z przedmiotem na którym była przyklejona karteczka z przypadkową nazwą i program wydedukował, że to co na karteczce to nazwa przedmiotu.

"Wiem, że na pewno stało się tak, że jakiś człowiek sobie wymyślił" palimy żydów cyganów Polaków etc w obozach zagłady i ani religia katolicka ani Watykan nic nie mogli poradzić. Bezsilność wobec zła. Jacyś ludzie wymyślili sobie przejmujemy tę parcele a z ludzi robimy niewolników - przypłyneli statkami i pozamiatali na lata. Gdzie był sprawiedliwy Bóg?"

 Święty Augustyn/był taki święty/ powiada, że sama obecność zła musi być dobra, inaczej bowiem Bóg nie pozwoliłby złu się pojawić, mówi coś, co w kategoriach chrześcijańskich jest oczywiste: cokolwiek jest, jest dobre, istnienie jako takie jest dobre. Jest to wydedukowane z idei Boga; zakłada, że Bóg mógł był zła nie dopuścić, ale z powodów, które On zna lepiej, wolał na nie zezwolić.
 

A dał radę Pan przeczytać i zrozumieć deczko?

Oczywiście, że rozumiem i dalej polecę, że się tak wyrażę "po lemowsku" :)

Jak powiedział ponoć Stanisław Lem (a na pewno sugerował to w swoich ostatnich tekstach), dopiero rozwój internetu pokazał nam jak wielu jest na świecie idiotów/ja napisałbym nawiedzonych/. Moim zdaniem internet nie tylko unaocznił ten fakt, ale co gorsza przyczynia się do szerzenia się głupoty w świecie w większym stopniu niż do szerzenia mądrości. Internet sprzyja szerzeniu się kłamstwa i fałszu bardziej niż szerzeniu prawdy. Jest więcej fałszywych lub w znacznym stopniu nieprawdziwych informacji w internecie niż tych rzetelnych. Jest więcej manifestacji głupoty niż rozumu. Bardziej słychać wrzeszczących kretynów niż ludzi mówiących rozsądnie. Zły pieniądz wypiera lepszy — internet jest kolejnym potwierdzeniem tego ogólnego prawa.

Dobrej nocy Panu życzę i załączam opowiastkę. :)

"Pewnego dnia Anioł Śmierci zapukał do drzwi domu pewnego człowieka.

- Wejdź i rozgość się - powiedział mężczyzna. - Czekałem na ciebie.

- Nie przybyłem tu na pogawędki - powiedział Anioł - ale żeby zabrać twoje życie.

- A cóż innego mógłbyś mi zabrać? - Nie wiem. Ale wszyscy, kiedy przychodzę, chcieliby, żebym wziął cokolwiek, byle nie ich życie. Gdybyś wiedział, jakie mi czyniono propozycje!

- Ale ja niczego dać ci nie mogę. Radości, jakie mi ofiarowano, przeżyłem. Zmartwienia rzuciłem na wiatr. Problemy, wątpliwości, niepokoje spaliłem za sobą, by móc się ogrzać przy ogniu nadziei. Dóbr doczesnych wyrzekłem się. Uśmiech podarowałem tym, co mnie o niego prosili; serce - tym, których kochałem i którzy mnie kochali. Swoją duszę powierzyłem Bogu.

Zabierz więc moje życie, bo nie mam nic innego do ofiarowania.

Wtedy Anioł Śmierci uniósł tego człowieka w ramionach i stwierdził, że jest lekki jak piórko, a Pan otworzył na oścież bramy Raju, bo przez nie miał wejść święty..."

Pier D'Aubrigy

"Ja jeśli bedzie inaczej po prostu się zdziwię i zacznę negocjacje "

Znaczy, będziesz stawiał warunki.

Śmieszniej już się nie da.

Pewnego dnia wiosną 1945 roku porucznik Yossarian udał się do swojego dowódcy ze stanowczym żądaniem, by odesłano go do kraju. Był amerykańskim lotnikiem, wojna zbliżała się ku końcowi, a on po prostu nie chciał zginąć. "Nie chce pan chyba, żeby nasz kraj przegrał?" przekonuje go dowódca. "Nie przegramy. Mamy więcej sprzętu i ludzi, z których każdy może mnie zastąpić" - argumentuje Yossarian. "A co będzie, jeżeli wszyscy żołnierze po naszej stronie zaczną tak myśleć?" - pyta dowódca. "Wtedy musiałbym być skończonym idiotą, żeby myśleć inaczej niż wszyscy!" :)

Świetna książka bardzo dawo temu ją czytałem.

Parafrazując Yossariana zło tu na ziemi zawsze wygrywa więc musiałbym być skończonym idiotą żeby tego nie widzieć. :)

Pewnie warto ale to niestety tylko świetnie się pisze i czyta.

W rzeczywistości jest to myślenie naiwniaka kładącego głowę pod topór.

Jakby tak popatrzeć na losy ludzi w historii to jedne z najgorszych cierpień doświadczają właśnie wierzący katolicy. Może to wola Boża a może wynik błędnej doktryny. Zła nie da się zwyciężyć dobrem. Lepiej zło zabić i zapomnieć.

Mi o wiele bardziej przemawia do wyobraźni - chcesz pokoju to szykuj się na wojne.

Jak dostaniesz w policzek to nie nadstawiaj drugi tylko zabij.

Już nikt Ciebie i Twojego plemienia po policzkach smyrgał nie będzie...

Lubi Pan przenosić nośne hasła do praktycznego życia i je weryfikować.

Chciałby Pan dobrem wygrać z Hitlerem? Jak?

Zagłaskałby Pan SSmana na śmierć? A może przebłagał? Sądze, że wielu próbowało. Skończyli wiadomo jak...

Wojna i zabijanie to zło ale zabija się też we własnej obronie.

Można też wyprzedzić atak by nie zostać zniszczonym w obronie i atakować jak pierwszy - historia zna takie przypadki.

Polityka i morlaność ? hmm... zło dobrem zwyciężaj... ciekawe co na to mieszkańcy Wołynia albo Drezna.

Wolałbym żeby odpowiedział Pan na moj komentarz dotyczący AI.

Naprawde na temat wiary, Boga, Kościoła nie mam ochoty rozmawiać.

Starczy spojrzeć gdzie jest dziś pogańska Azja, protestanckie USA a gdzie są te wspalniałe katolickie monarchie i ich mieszkańcy.

Nie każdy ateista chce zwalczać KK - mi np. KK w niczym nie przeszkadza.

Podobnie Synagogi czy Meczety - wolność wyznania dla każdego.

Ja po prostu nie chce brać w tym udziału.

Niestety politycy cały czas decydują o naszym losie i nic z tym nie możemy zrobić. 

Jedyne wyjście zniknąć z oczu systemu i wtedy ani komornik ani inny urzędnik na usługach mafi rządowej kierowanej przez polityków nic nie może nam zrobić. Nadal mamy kraje bez ekstradycji a także na szczęście można ukryć majątek na osoby 3 i jeszcze nie idzie się do więzienia za długi. Rekordzista w mazowieckim ma 50 mln długow, nic na siebie i nic nie można mu zrobić. Żyje jak król. 

Można to zrobić choć takie życie nie jest popularne a wręcz nienormalne. No coż gdy normalność staje na głowie może warto się zastanowić :)

Pamiętam jak poruszyła moją wyobraźnie wiadomość o tym, że w Kanadzie nowym najmodniejszym aktem wolności  jest urodzenie dziecka poza szpitalem i nie wpisanie go do rejestru. Rodzi się i system nic o nim nie wie.

Szczyt  libertarianizmu :)

Kto (i jak - technicznie) powinien decydować o naszym losie  (jako społeczności)?

Żonglerka ogólnikami to zajęcie najzupełniej bezproduktywne.

Czyli piszesz w kółko te same banały.

AI już pomogło w medycynie rozwiązać problem, nad którym się ludzie głowili dziesiątki lat...

https://www.nature.com/articles/d41586-020-03348-4

Cholera ale głupie te komputery i do niczego niepotrzebne.

postaw ta maszynę przed urzędnikiem skarbowym jak dostanie decyzje o sankcji 10 mln zl za fakt, iż nie istnieje i wydatki na nią są praniem brudnych pieniędzy; może się ta maszyna czegoś wtedy nauczy? maszyna jest zbioerem algorytmow i procedur wytworzonych przez czlowieka i jej 'granice poznania' sa bardza ale bardzo wyspecjalizowane i to tyle

..." Pomocne w tym przypadku  mogą być sztucznie wytworzone wirusy, które skracają cykl życia produktu czyli „człowieka”, który zachoruje krótko po „okresie gwarancyjnym” nie doczeka emerytury i nie będzie obciążał systemu opieki medycznej...".

   Jest taki ciekawy fragment w starym materiale George'a  Carlina "Planet is fine", w ktorym robi odniesienia do wirusa HIV,dlaczego zostal zaimplementowany ludziom...

Dzisiaj mamy C-19, a w "Wyborczej " mamy profesora archeologii  -Przemyslawa Urbanczyka,ktory swobodnie  dzieli sie wykwitami swojego wysilku intelektualnego,czyli o tym

ze ludzkosc zrobila postep w niewlasciwym kierunku ..znaczy sie  ludzie za bardzo wyrosli,czyli sa za wysocy i przez to zuzywaja zasoby planety w zastraszajacym tempie...

Jako remedium mamy sie zaczac zmniejszac....bo mniejsze zuzywa wszystkiego mniej....Na razie nie ma pomyslu jak to robic,ale i na to przyjdzie czas...

Nie wiem jak to skomentowac,ale mysle ze wykwity zwojow profesora sa skierowane przeciwko mezczyznom...

No tak,bo oni z definicji sa wieksi,wyzsi,zuzywaja wiecej tlenu,bo maja wieksze pluca ....itd..itd...

Byc moze profesor chce sobie oczyscic pole z konkurencji na rynku... uslug roznych...??

https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,27163298,za-duzo-jemy-za-duzo-zuzywamy-metali-ropy-wody-zajmujemy.html

Przepraszam, że coś odważyłem się zalinkować i zabrać głos w jakiejkolwiek sprawie.

I tak nikt w te linki nigdy nie kilka bo po co ?

W loży ekspertów z SN zasiadają autorytety ze wszystkich dziedzin i przewyższają nie tylko wykładowców MIT i projektantów ulepszających sztuczną inteligencje ale także są fontanną wiedzy o życiu, z której powinni korzystać wszyscy, gdyż przy was eksperci od wszystkiego, nie rozumie się nawet pojęć podstawowych. 

Pamiętam wieki temu był taki program mIRC. Jako młody entuzjasta sieci używałem go do "czatowania" z ludźmi na jednym z kanałów. Po roku pojechałem na zlot do Krakowa. Przy wejściu każdy dostawał indentyfikator z własnym ID netowym do przyklejenia na klate by można było go rozpoznać.

Wszedłem na dużą sale zobaczyłem jakieś 50-80 osób popatrzyłem po tych poprzyczepianych plakietkach z kim przez ten rok prowadziałem dysputy i wyszedłem bez słowa a mIRC skaskowałem.

Szkoda, że dopiero teraz sobie to przypominam.

Lepiej późno niż wcale.

Pozdrawiam.

„Życie jest przechodnim pól cieniem. Nędznym aktorem, który wygrawszy swą scenę w nicość przepada. Powieścią idioty. Wrzaskliwą aczkolwiek nic nie znaczącą.”

Życie trwa bardzo krótka. Tak naprawdę jesteśmy na tym świecie przez niewielką chwile czasu. W której nie zawsze możemy dokonać tego, co wcześniej zaplanowaliśmy. Czasami zdaje nam się, że mamy przed sobą całe życie i na wszystko znajdziemy czas, jednak nie zawsze tak jest. Przecież nigdy nie wiemy, kiedy odejdziemy na drugi świat i czy zdążymy wszystko zrobić, co wcześniej zaplanowaliśmy.

„ Panie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary.

Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat

i przy każdej okazji.

Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.

Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym, rozumnym, lecz nie narzucającym się.

Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam,

ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.

Wyzwól mój umysł od nie kończącego się brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy.

Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć ale proszę cię o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi.

Użycz mi chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.

Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi Panie łaskę mówienia im o tym.”

Ps:

Też rozkoszowałem się mIRC-em :)

Twarz nie jest zwierciadłem duszy!!!

DaszBur :)

Chyba tak nie jest do końca.

Ja wierzę w człowieka.

Ma potencjał tylko musi go we właściwy sposób wykorzystać.

Zanim coś napisze, powinien pomyśleć i ocenić we właściwy sposób osobę z którą prowadzi dyskurs.

Nie ma co przepraszać, wystarczy się pouczyć i nie sadzić takich baboli.

Jakby wśród polskich Lokalsów były patenty na używanie w swoich produktach nazwy "magiczneAI" (z Państwem, które umie wyegzekwować to prawo swoich Lokalsów), czy w Polsce produkowałoby się tego najwięcej i można by tez używać tego propagandowo na zewnątrz do ukazywania naszej siły(mówiło by się np o zagłębiu geniuszowskim Wąchock-Opatów-Kielce, o najpotężniejszej produkcji tam programów i maszyn z AI w wszystkich głównych branżach na świecie), czy choćby w Polsce były najlepiej przygotowujące szkoły dla programistów chcących, czy choćby nie bojących się zajmować się rozwiązywaniem najtrudniejszych zadań, najlepiej uczące gotowych już geniuszy na świcie, geniusze prowadzący błyskawicznym torem geniuszy, którzy tu by zlatywali z całego świata, czy tych, którzy są najbardziej ambitni z kasą -  to do wszystkich, którzy mówią - maszyna myśli i "wygrywa" z myśleniem ludzkim, czy że widać coś już dziś iż maszyna może "myśleć" w przyszłości - to bym słowa nie powiedział, a może bym też z uznaniem kiwał głową.

Bym ci wysłał małe co nieco na priv, tylko nie wiem, jak słomę z twoich butów wraz z gnojem dodać w załączniku. Niby trochę na informatyce sie znam a tu problem... :(

Wypadało by  najpierw uzgodnić, co kto ma na myśli  używając  określeń  brzmiących  "wierzę" oraz "człowiek".

Inaczej efektem będzie  zamęt i kumulujące się  nieporozumienia.

Sporo już na temat AI poczytałem a także przerobiłem wykłady na MIT udostepnione za darmo i nie zgodzie się z Panem w jednej kwestii. Zresztą właśnie w moim komentarzu powyżej znajduje się link do wykładu gościa z  MIT ale nikomu nie chciało się nawet obejrzeć. Lepiej było pisać jakieś brednie ad pesonam jak zawsze. Poniżej zamieszczam jeszcze raz ten wykład.

https://www.youtube.com/watch?v=0VH1Lim8gL8&t=2352s&ab_channel=LexFridman

Polecam ostatnie 20 min ale lepiej obejrzeć całość. Jest także odpowiedź na pytanie czy maszyny będą w stanie myśleć, odczuwać emocje i uczucia - 100 % tak. MIT - nie jakieś bobki z Discovery.

"AI nie ma żadego myślenia."  To źle sformułowane zdanie.

AI nie ma własnej świadomości - z tym się zgodzę.

Zgodze się też z tym, że "myślenie" AI nie ma nic wspólnego z myśleniem człowieka czy zwierzęcia.

"Siła tych podejść została zręcznie zilustrowana w 2014 roku, kiedy start-up AI DeepMind pokazał, że program komputerowy może nauczyć się grać w serię gier wideo na poziomie lepszym niż ludzki. Zamiast polegać na obszernym zbiorze danych wejściowych, program został zaprojektowany tak, aby uczyć się w procesie prób i błędów – w jednym przypadku odkrywając zwycięską strategię, której nawet jego projektanci nie brali pod uwagę."

https://physicsworld.com/a/can-a-machine-think/

Dla mnie to jest proste - jeśli maszyna zaproponowała rozwiązania, na które jej konstruktor nie wpadł i do tego zrobiła to w procesie nauki, w którą nie ingerował człowiek tzn że "myśli" kreatywnie.

To, że nie ma pojęcia, iż jest maszyną, po co robi to co robi i do czego wyniki jej pracy zostaną wykorzystane etc. to bez znaczenia.

Ważne jest to, że potrafi sama nauczyć się rzeczy, na które cżłowiek nie wpadł działając w symulacji przez człowieka dostarczonej.

Jeśli to nie jest kreatywność i myślenie - to co nim jest?

Jak długo bedzie potrzeba czasu by maszyna "nauczyła się" kim jest człowiek i jak wygląda nasz świat skoro sami chcemy żeby to zrobiła ulepszając jej moc obliczeniową i dostęp do danych?

https://www.youtube.com/watch?v=wmyVODy_WD8&ab_channel=AlexanderAmini

Bardzo dobrze to opisał facet w Forbes. Tak maszyna nie myśli tak jak człowiek. I bardzo dobrze bo po co nam kolejny człowiek - budujemy coś od człowieka lepszego. "Myślącego" szybciej dokładniej lepiej ale dopiero zaczeliśmy i jesteśmy na początku drogi. Nie jest naszym celem zbudowanie sobie konkurencji a raczej podwładnego do wykonywania zadań. 

https://www.forbes.com/sites/danielshapiro1/2019/10/23/can-artificial-intelligence-think/?sh=23bcaab32d7c

Zacznij Pan najpiew czytać ze zrozumieniem to co piszę, otwierać linki, które pokazuje jako źródło a potem będzie Pan oceniał co jest babolem a co nie - dobrze?

Możemy się tak umówić?

Nie startuje w konkursie na mądrego.

Wrecz uważam, że jestem głupi i dlatego szukam wiedzy.

A im więcej wiem tym za głupszego się uważam...

AI jest super :) przepraszam, że byłem złośliwy.

Wspaniale Pan potrafi przybliżać temat.

Jeśli chodzi o samego Pana Pazzo, to nie jest tak łatwo nawet z takim ładnie przybliżającym (zrozumiałym i łatwym) tekstem, bo ma gdzieś blokadę na zrozumienie na samym początku - strzelam jak AI czasem, że to może być, że jest pod urokiem fajnie brzmiących dalszych haseł od samej SztucznejIntelInsaid, jest jeszcze DeepLerningAI, DeepGuanoAI, MortalComabatAI, JapierduNieMaszSansAI, SieciNeuronowePlus500AI, JestemTuOdDawnaInazywamsieUfoLechiaAI, RojeNaPoluWalkiSzachMatJebuduAI, plus jacyś fajni ludzie których bez problemu można sobie zaciągnąć jako autorytety, używają tych określeń wymownie i zrozumiałych jak głębokie są one dla wszystkich wybranych, które tą nauke SiFiAI potrafią zrozumieć, a nie są nimi Ludzie zajmujący się AI zawodowo bez filmików na YouTube, które gdzies niezauważalnie w środku rozmywają linię graniczna z filmami fabularnymi zrobionymi na cacyś,  podłączają się pod "oczywiste" już nie tylko filmowe treści od samoświadomości maszyny, albo stonowane - już, już prawie to mamy! To jest ten sam trik jak Yes Yes Yes You Can - mając nadzieję jednocześnie, ze i owszem teraz tego nie ma, ale doradcy mówią, że pewnie będzie to możliwe w przyszłości, ale jak zalejemy to morzem pieniądza, to braki w możliwości dojścia do zasobów na planecie, braki w istnieniu materiałów o takich właściwościach, braki w technologi, dobrego biznesplanu dojścia do tego jakoś uda się załatwić później, a puki co można sobie ostro po bandzie już brać profity z czegoś czego nie ma. Udało się w programie kosmicznym, bo ukradliśmy wyszkolonych Niemców od generacji po wojnie, to i teraz się uda. Właśnie zamykają fabryki paneli słonecznych w USA, które chyba nigdy do końca nawet nie wystartowały - a zalali to chyba małym mórzkiem pieniądza. Mają za dużo takich tematów i za mało pieniądza - to nie tylko jak kiedyś - kto pierwszy na księżyc - ale kilka na raz gdzie chcą blefować jż już są główne problemy na drodze do rozwązania, zalać to pieniądzem i liczyć że coś wyjdzie - lasery przydatnie zastępujące pociski, baterie dla roju, lina ciągnąca się w kosmos i jeszcze dalej z przeciwwagą do obrotu ziemi, na której można by zamontować windę i za ułamek ceny wystrzelenia rakiety wysyłać towar na orbitę. Najbardziej widowiskowym z AI jest chyba Boston Dynamics z swoja robotyką z AI - chyba już trzeci raz zmienia głównego właściciela spoza USA - i nie jest to walka na ciągłe przebijanie ostre konkurentów do wykupu, ale jako podrzucanie komuś innemu tego drogiego gorącego kartofla z świetną promocją globalną.

Proszę zwrócić uwagę, że Pan Pazzo nie potrafi zanalizować przyczyny zdania - nie ma braku ciągłości pomiędzy tym, że program wygrywa w nienaturalnie mega ubogim w niuanse(pustynia dodatkowych czynników tam jest wpływająca na dane wejściowe) świecie gry szachy z człowiekiem, a tym, że mityczne AI jest na drodze, aby zaistniało tam myślenie, a podał już z 7h materiału promocyjnego AI na YouTube.

> w dyskusji skupiając się na złym KK i jego hierarchach.

Niezłe co :)

Wali urojone problemy przeplatane linkami do magicznego świata AI: zły Kościół przeciwko rozwojowi technologi, Kopernik musiał się ukrywać po piwnicach jak odkrył relacje sił Słońce-Ziemia, bo zły Kościół na niego dybał, a potem ogłasza nowe zasady komunikacji do niego - nie życzy sobie, aby ktoś odnosił się do tego co napisał o Kościele.

Mało prawdopodobne podejrzewam. Widzę Pana Pazzo jako umierającego i mającego pogodę ducha w tym czasie, co jest siłą, albo po prostu dynamicznego sangwinika, który ma taktykę jaka mają mili, dynamiczni, towarzyscy ludzie - najpierw skacze a potem się zastanawiają - co często jest taktyką jakoś skuteczną np w przedsiębiorczości w Polsce - nim zdąży się zrazić do systemu, które zaproponowało państwo - często jakby plucie w twarz petenta, który nie zależny od 1 do państwa, nie jest pracownikiem, a coś chce więcej zbudować.

Przesada. Przypadek Pazzo jest banalny w swojej powszechności.

To wyznawca dogmatu Nauki i Rozumu.
Uważa, że wiara i religia to zabobony, które stanowią "obciach" dla nowoczesnego, zdrowego i bogatego europejczyka.  Rzecz jasna dopóty, dopóki jest on zdrowy i bogaty.

W każdym pokoleniu pojawia się  całkiem pokaźna ilość  wyznawców podobnego przesądu.

> To wyznawca dogmatu Nauki i Rozumu.

To nie jest aż takie złe, dopóki nie uwierzy się w protestancki mem (który u nich służy do zachowania spójności, i że niby Kościół Święty też to obowiązuje) że rozum jest przeciwko wiary.

Racja, są sprowadzone na końcu zabawy do takiej funkcji.

Dlaczego Brzoza między wódkę a zakąskę się wciska?Nie do niego mowa.

No właśnie bo jest tylko ta gruba wódka niecelna, u Kogoś kto sobie daje nalepkę Art-ystyczne wyczucie.

Przepraszam, nie lubisz chyba jak zwracają się do Ciebie Pan. Ja już robię to bez myślenia, po tym jak robiłem to nagminnie z rozmysłem do moich Szefów - którzy nie raz brali mnie na stronę i tłumaczyli, aby zwracać się po amerykańsku bardziej bezpośrednio - ale nigdy w to nie weszłem, nawet po prośbach, bo czułbym się w gorszej sytuacji - niby jako kumpel - równy z równym w środowisku Firmy, gdzie Ona/On odpowiada za całość, a ja tylko za moją robotę, ale przychodzi taki moment, że od udawanego kumpla można wymagać więcej pracy/pomocy i kasę zastępować inną forma płatności, więcej mozliwości manipulacji. Ja wybierałem zawsze walutę. Dzięki Bogu już od dawna żaden Szef nie bierze mnie na stronę i nie czuje dyskomfortu, gdy oficjalnie i z szacunkiem się tak do niego zwracam. Został mi osobiście jeszcze nieprzyjemności w odbiorze w komunikacji z Pasterzami Kościoła Świętego - czym młodsi tym bardziej reagują alergicznie jak choćby symbolicznie obdarza się ich władzą, albo chce dać pieniądze. Mój bardzo miły, którego bardzo lubię średnio stary proboszcz, ale wolę nie wymieniać żadnych słów, bo słabo, z Świętego Michała Archanioła na Puławskiej, mimo wieku też reaguje alergicznie, gdy jak wariat łapałem Go za rękę i próbuje całować(czasy przed tzw epidemią) rękę która nosi Pana Jezusa. Zastanawiałem się po którymś razie, czy ja jestem jakimś pieczątkarzem zostawiającym ślinę, na pewno trochę tak, ale bez przesady. Może wstydzi się swoich pragnień, iż chciałby być Biskupem, co jest słabe i odrzucające tym razem  dla mnie, i tylko Tego ręce można całować myśli. Tak czy siak, po chwili śmiechu zostaje gorzko.

Nie da się odejść i zapomnieć, że istnieje dobro i zło. Chce pan dyskutować, odrzucając całkowicie filozofię chrześcijańską, a w dyskusji skupiając się na złym KK i jego hierarchach.

Nie prosze Pana - oczywiście, że można odrzucić filozofię chrześcijańską a o KK i hierarchach wypowiadać się nie zamierzam.

Jest wilu ludzi, którzy żyją i nie są nią zainteresowani - powiedziałbym nawet, że niedługo to bedzie większość planety jeśli trendy demograficzne się utrzymają.

Gdyby Panowie stasio Brzoza Art i reszta głęboko wierzących urodzili się w Indiach albo Chinach albo w Turcji inaczej by śpiewali. Gdyby Panowie urodzili się w Izraelu to także stosunek do religii katolickiej byłby inny. Kultura i religia to są sprawy lokalne - bo chrześcijaństwo nie jest globalne. Może miało być ale się nie udało i nie uda.

Kwestia kto na jakim obszarze w jakiej kulturze i z jakich rodziców się urodził + wyjątki - naprawde tak trudno to zrozumieć?

Dajcie już panowie spokój tym wycieczkom ad personam - to ponizej godności katolika. 

Tak was wychowano? Wspólczuje.

Jak czytam Pana wypowiedzi na temat KK, to chce mnie się zakrzyknąć-Ateuszu wielki jesteś!

Nie zrobię tego, bo niestety trochę "skrzypi" w tych Pańskich wypowiedziach, oczywiście na temat KK.

Każdy ma prawo do swojego zdania w temacie, tak jak każdy powinien uszanować zdanie innego człowieka.

To, że mieni się Pan Ateuszem, nie oznacza, że jest to swoiste noblesse oblige.

Myślę, ba jestem przekonany, że zaraził się wirusem humanizmu ateistycznego, w stosunkowo póxnym okresie swojego życia i

dosyć nieporadnie Pan sobie z tym radzi!

Prawda jest jedna, nie może być dwóch wykluczających się prawd, podobnie jak jedno jest światło słońca. Lecz kiedy promień słonecznego światła przepuścimy przez pryzmat - rozszczepi się na siedem kolorów tęczy. Myślę, że różne religie są różnymi kolorami tego samego światła prawdy rozszczepionego w pryzmacie ludzkiej natury, uwarunkowanej miejscem i czasem, środowiskiem naturalnym i tradycją kulturową, odmiennościami w sferze języka, gramatyki, a nawet logiki.

Pozdro!

Od dziecka mnie do religii skutecznie zniechęcano.

Moj ojciec jest ateistą. To wpływ książek z klinki języka spowodował moje zainteresowanie się wiarą. 

Szczerze mówiąc uważam, że teologia ma tyle wspólnego z nauką co humanistyczne dziedziny takie jak katedra Pani Tokarczuk na Uniwersytecie Wrocławskim - propaganda, narzedzie manipulacji.

To nie teologowie budują mosty czy projektują komputery oraz inne wynalazki wpływające na nasze życie. Wielokorotnie wyśmiewany Morawiecki historyk humanista stoi moim zdaniem w tym samym miejscu z przydatnością swojej wiedzy co teolog. To samo można powiedzieć o wykształceniu Pana Kaczyńskiego i wielu innych humanistów.

Pojęcie dobra i zła także jest płynne - co dla mnie będzie dobrem dla innego będzie złem. Bo czy dla Anglików kolonizowanie innych i czerpanie z tego zysków było złem? Nie.

Wygrywa silniejszy bo duży może wiecej.

I także silniejszy narzuca swoją wizje postrzegania świata na innych w zgodzie z własnym interesem. 

Nie wiem czy Pan zauważył ale na temat KK się już od jakiegoś czasu nie wypowiadam by nikogo nie urazić. Swoje powiedziałem i kropka. A pewnie to też był błąd - lepiej swoje myśleć i nie manifestować swoich poglądów w pewnych środowiskach choćby po to by być lubianym i szanowanym.

Jak wkroczysz miedzy wrony to kracz jak one. 

No ale ja się tego w życiu nigdy nie nauczyłem - jedna z wielu moich wad.

Nie dość że liczydeł się nie uczyłeś w przedszkolu, to jesteś uzależniony od używania słów typu "wyrafinowana" i wytłuszczania własnych tekstów?

Jesteście Broza zwykłym prostakiem dla którego przebywanie na SN, to nobilitacja.

Wasza głupota Brzoza i chamstwo, które demonstrujesz na każdym kroku, musi i powoduje taką a nie inną moją reakcje.

Daj se siana choooopie.

Niewiele tolerancji dla wykastrowanego rozumku :(

" Może miało być, ale się nie udało i nie uda."

Dajesz na to słowo harcerza?

PS

Paziu nie określaj mnie per "stasio".

Bo mogę się kiedyś "wnerwić" i odpowiedzieć w sposób, który wcale nie będzie adekwatny.

Prosze Pana jedyne co pisałem na temat KK to komentarz do tekstów, które sam Watykan publikuje. 

To co pisze Watykan news to są niesprawdzone dyrdymały?

W kościele byłem w życiu kilka razy głownie śluby pogrzeby i komunie. Znam też wielu ludzi, którzy właśnie tak traktują tą instytucje. Element tradycji i kultywowanie obyczajów a nie wyrocznia.

Żyją, ja także i mamy się dobrze. 

Mój kuzyn w świeta od pracy, a które są religijne zamiast iść do świątyni maluje sobie płot bo ma chwile wolnego a nie chce płacić robotnikom - jest z pochodzenia Turkiem.

Wie Pan gdzie on ma religie, która tak rozpala umysły wiernych w Polsce? Niech Pan zgadnie.

Dodam na marginesie, że do meczetu też nie chodzi a jak kiedyś o relgii chciałem z nim pogadać spojrzał na mnie tak jakoś dziwnie i zapytał - po co Ci to? 

Więc ateiści zdarzają się także w środowiskach wywodzących się z innych religi. 

Bardziej uczciwego i pracowitego faceta nie dane mi było w życiu poznać.

A poznałem wielu katolików, którzy są pełni frazesów na temat swojej wiary a nie przestrzegają jej podstawowych założeń.

I co ty nie powiesz, brandzlu niedomyty?

Rozumiem, tak się sam czujesz. To się pewnie da wyleczyć

Brzoza, rozumiem, że brak czynności półkul twojego mózgu doprowadziło cię do takiego stanu. Odmóżdżenie czy odkorowanie to głęboka przypadłość. Urazy głowy prowadzą do zmian w obrębie układu nerwowego, objawiających się zespołami neurologicznymi, które upośledzają sprawność chorego, a nierzadko są przyczyną jego śmierci. Jak osoby które opiekują się tobą zechcą podrzucę im skrypt: "Opieka pielęgniarska nad chorymi z pourazowymi zespołami neurologicznymi" Tam jest opis następstw urazów głowy, takich jak wstrząśnienie czy stłuczenie mózgu oraz krwiaki namózgowe, Należy zatem przedstawić zadania pielęgniarek w zakresie oceny i monitorowania chorego oraz ich rolę w postępowaniu z tobą Jedną z przyczyn dla których nie dochodzisz do zdrowia jest brak całodobowej opieki nad tobą.
Post scripum -skąd to wiem? Czytam czasem twoje "przemyślenia"
Diagnoza - deficyt neurologiczny połączony z zaburzeniami metabolicznymi. Stąd takie reakcje psychologiczne.
Wnioskuje że czasem sam odłączasz się od respiratora.

Zdarzaja się takie zakapiory, że się nie zamkną póki nie dostaną sztachetą między oczy.

Komedia byłaby ciekawa - ktoś chce prezentować szlachetny powab w bezbożności, a tu tylko krętactwa.

O Koperniku i o tym, że John Dee miał wpływ na publikacje jego pracy, o której Watykan nie chciał słyszeć pisał gospodarz. I zdaje się protestanty go wydały bodajrze w Wittenberdze jeśli mnie pamięć nie myli. W katolickiej Polsce nie dało się. W Rzymie tez nie. To rzeczywiście nie jest stopowanie rozwoju nauki. Nie skąd... 

Pamiętam jak Watykan całkiem niedawno protestował przeciwko zderzaczu hadronów - strasząc jak zwykle jakimiś bzdurami ala zniszczenie planety. Jak zderzacz hadronów pozwolił na udowodnienie teorii z 1964 r. o istnieniu tzw "boskiej" cząsteczki to Panowie z Watykanu napisali, że naukowcy ateiści odkryli istnienie Boga. A co innego mieli napisać - że byli w błędzie? 

„Boska cząsteczka” ukazuje cud stworzenia - opinię taką wyraził kanclerz Papieskiej Akademii Nauk, komentując odkrycie bozonu Higgsa przez naukowców z genewskiego CERN-u.

"Bp Marcelo Sánchez Sorondo stawia jednocześnie pytanie, kto jest twórcą praw natury, odkrywanych przez naukę.

O tym, że odkrycie poszukiwanej cząsteczki jest coraz bliżej, kanclerz Akademii wiedział już jesienią zeszłego roku. Podczas odbywającego się wówczas w Watykanie sympozjum nt. fizyki jądrowej badacze z CERN-u ujawnili, że pracujący tam od roku Wielki Zderzacz Hadronów (gigantyczny akcelerator cząstek elementarnych) zaczął odkrywać ślady tajemniczej cząsteczki, poszukiwanej od niemal 50 lat przez fizyków.

Zdaniem bp. Sáncheza odkrycie to pokazuje, że świat jest czymś cudownym. Fakt, że bozon Higgsa istnieje, jak to przewidzieli fizycy już w 1964 r., świadczy o tym, że została odkryta „fundamentalna struktura świata” - zaznaczył pochodzący z Argentyny hierarcha.

Bozon Higgsa stał się popularny w fizyce po tym, jak w 1993 r. laureat nagrody Nobla Leon M. Lederman nazwał go „boską cząsteczką”. Faktycznie jednak fizyk ten użył sformułowania: „przeklęta cząsteczka” (goddamn - po angielsku), lecz zostało ono zmienione przez wydawcę książki. - Podoba mi się, że nawet Margherita Hack [włoska astrofizyczka - KAI], która jest ateistką, mówi o „boskiej cząsteczce” - dodał bp Sánchez.

Zauważył zarazem, że „naukowiec odkrywa prawa, których sam nie ustanowił”. Poszukiwanie, kto to zrobił, jest już „pytaniem teologicznym”. - Naukowiec ogranicza się do powiedzenia, co zostało odkryte. Wierzący widzi owoc działania Boga - zaznaczył kanclerz Papieskiej Akademii Nauk."

Czyli fizyk mówi przeklęta cząsteczka a Watykan podchwyca naerracje wydawcy książki i nazywa ją boską :)

"Świat jest czymś cudownym", "została odkryta „fundamentalna struktura świata”- ojej ale niewiedzielibyśmy o tym gdyby się was słuchać i nie budować zderzacza bo po co odkrywać świat - lepiej uwierzyć.

Śmiech na sali po prostu. Najpierw prostestują potem wpisują się w naerracje wydawcy książki a na końcu każdy ciągnie w swoją strone.

Za czasów Kopernika CERN by po prostu nie powstał. Na szczęscie te czasy mamy za sobą. 

Brzoza,myślę, że każdy obywatel demokratycznego państwa ma prawo, jeśli tylko sobie zażyczy, być idiotą.

Nic na to nie poradzę.

Na szczęscie nie jesteś zbytnio szkodliwy. :)

Jak chcesz cokolwiek zrozumiec skoro np nie widzisz braku poprawności w wnioskowaniu z danych- twoje"Watykan nie chciał słyszeć o publikacji Kopernika" a twoje "Kościół przeciwko rozwojowi techniki". Zarzucasz Katolikom głupotę wiary, a sam wierzysz w zdania- została odkryta fundametalna struktura świata - skąd to wiesz. Trochę wyżej prezentujesz wiarę w informacje z filmików promujących AI, bez ich zrozumienia podstawowego,  mimo kilku prób tłumaczenia.

Czy Pan w ogóle rozumie co czyta? Bo chyba tu widze jest problem. Może napisze jaśniej.

"Boska cząsteczka" ukazuje cud stworzenia - opinię taką wyraził kanclerz Papieskiej Akademii Nauk, komentując odkrycie bozonu Higgsa przez naukowców z genewskiego CERN-u."

To nie są moje słowa tylko przedstawicela Watykanu. Bp Marcelo Sánchez Sorondo.

Tego samego Watykanu, który protestował i był przeciwny budowie zderzacza hadronów.

A jak już eksperyment sie udał to oczywiście Watykan wydał stosowne oświadczenie. I oznajmił że 

"Zauważył zarazem, że „naukowiec odkrywa prawa, których sam nie ustanowił”. Poszukiwanie, kto to zrobił, jest już „pytaniem teologicznym”. - Naukowiec ogranicza się do powiedzenia, co zostało odkryte. Wierzący widzi owoc działania Boga - zaznaczył kanclerz Papieskiej Akademii Nauk."

"Zdaniem bp. Sáncheza odkrycie to pokazuje, że świat jest czymś cudownym. Fakt, że bozon Higgsa istnieje, jak to przewidzieli fizycy już w 1964 r., świadczy o tym, że została odkryta „fundamentalna struktura świata” - zaznaczył pochodzący z Argentyny hierarcha."

"Bozon Higgsa stał się popularny w fizyce po tym, jak w 1993 r. laureat nagrody Nobla Leon M. Lederman nazwał go „boską cząsteczką”. Faktycznie jednak fizyk ten użył sformułowania: „przeklęta cząsteczka” (goddamn - po angielsku), lecz zostało ono zmienione przez wydawcę książki. - Podoba mi się, że nawet Margherita Hack [włoska astrofizyczka - KAI], która jest ateistką, mówi o „boskiej cząsteczce” - dodał bp Sánchez."

Czyli fizyk mówi przeklęta cząsteczka a Watykan podchwyca naerracje wydawcy książki i nazywa ją boską :)

"Świat jest czymś cudownym", "została odkryta „fundamentalna struktura świata”- ojej ale niewiedzielibyśmy o tym gdyby się was słuchać i nie budować zderzacza bo po co odkrywać świat - lepiej uwierzyć.

Śmiech na sali po prostu.

Najpierw prostestują potem wpisują się w naerracje wydawcy książki, ktory zmienia przymiotnik by lepiej sprzedać książke a jak się eksperyment udaje to oświadczają że naukowcy odkryli fundamentalna strukture świata - tylko że sami byli tym eksperymentom przeciwni.

OBŁUDA !!!! total.

Prosze najpierw starać się zrozumieć tekst, który ma się przed sobą a potem hejtować tak żeby to miało sens.

Ja się nawet nie musze starać.

Oni sami się zaorywują non stop. Tak jak z tymi szczepionkami...

I dziwić się, że wiernych ubywa. Ja się nie dziwie.

Bredzisz niepoczytalnie.

Oto dowód:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/delikatne-dostrojenie

Autodemaskacja.

Piszesz tak jakby "budżety na badania" były przeznaczane na "karmienie ludzi". Od zawsze te budżety były przeznaczane na zabijanie ludzi, ewentualnie ochronę przed zabijaniem niektórych, cywilny zastowowania wynalazków te odprysk, skutek uboczny, nawet czasem niepożądany realizacji tych celów. 

To fałszywe przedstawienie , nie ma takiej alternatywy "albo katedry albo uzdrowienie". I nie chodzi o to jak bardzo katedry przyczyniły się do jednego z wielu aspektów rozowju cywilizacji tj nauk technicznych, ale o to,  że znacznie bliżej prawdy jest innym wyborom, realnym alternatywom przeznaczenia i tworzenia budżetów. A etyka, religia, model kulturowy pozwala czasem ciut przeorientować spojrzenie na "Wspaniały statek, piękny wynalazek! I jeden z trzech wzorców piękna pod tymi żaglami! Co on wozi, nie wie Pan może? Wiem - niewolników, podludzi".

W tym pomyśle nauka, technika ma karmić i zachowywać w zdrowiu już jest religia i etyka, już jest "miłujcie się". Bo piszesz o karmieniu, uzdrawianiu i oświecaniu, nie o zdobywaniu (np pozyskiwaniu od innych). Tzw rozwój , bez myślenia do czego ma być zastosowany wynik owego "rozwoju", to jest sprowadzenie nauki do jakiejś pokracznej formy prostej inżynierii.

Ustawiasz siebie jako wystrachanego ateistę z gwarancjami od banków w czasie wojny - tego, który strzela w głowę Ludziom z związanymi rękami. Z taką pokrętną "doktryną" to zapewne pożyjesz trochę dłużej, ale twoja Rodzina już nie.

Gdyby był Nastolatkiem to nie, byłaby jeszcze chyba szansa.

Kolder totalny ... szkoda czasu ...

No chyba Pan powienien wiedzieć najlepiej jako wierzący oraz religioznawca co to jest Watykan oraz kto tam pracuje i po co i jakie to ma znaczenie dla chrzescijaństwa.

Nie, tak jak Pan insynułuje - jakiś byle jaki ksiądz dziwkarz alkoholik niewiadomo skąd - tylko wysoko postawiona figura w hierarchi tej organizacji.

Skoro to co tam sie mówi i pisze nie ma dla Pana znaczenia to o czym my rozmawiamy?

Bóg sobie Kościół sobie ? - dłuzej klasztora niż przeora? 

Czyli Pan jako katolik ma gdzieś co się w Kościele dzieje na najwyższych szczeblach jeśli Panu to co tam się dzieje nieodpowiada. Przeczekamy ich a wszystkie zmiany odkręcimy w następnych pokoleniach. Kto wie - być może - a może nie...

Bardzo wygodne stanowisko.

Niestety zmiany z góry szybciutko idą na dół w organizacjach zarządzanych w strukturze pionowej a jak ktoś się nie zamierza dostosować - suspensa i żegnamy. 

Szybciutko nasz Episkopat zacznie tańczyć jak mu Waytkan zagra i każdy kto chce w KK pozostać równirz zastosuje się do zmian. Przecież już nie raz wprowadzanych w historii KK skutecznie.

Jak przeczytałem, że Pan Brzoza chodzi i całuje ludzi po rękach to zrozumiałem skale. 

Naprawde dzieli nas przepaść i się nigdy nie zrozumiemy.

Dla mnie całowanie starch pryków po rękach jest obrzydliwe i poniżające. 

Do czego to wiara może doprowadzić - coś niesamowitego.

Nie ma Pan własnej godności?

ale o co chodzi?

"Nie dziwię się, że przestałeś być Katolikiem jak uważasz, że każde pierdnięcie w Jego stronę zobowiązuje Go do czegoś. Głupota, Twoje podwójne standardy, brak otwartości jako antybożnika troszkę umacnia moją wiarę.

tylko, że nie rozumiem nic z tego co do mnie piszesz. 

O jakie moje podwójne standardy i o jakie pierdniecia w stosunku do kogo?

Brak otwartości? na co? 

Przyjmuje pańską ocene z pokorą. I kończe tą owocną wymiane argumentów.

Na stwierdzenie "Pan jest głupi" właściwie nie ma co powiedzieć.

Miłego weekendu.